W piątek (19 września) zakończyło się konkursowe malowanie ciepłociągów przy ul. Ciepłowniczej w Rzeszowie.

– Namalowałem dwa motyle, odwrócone do siebie skrzydłami, które się rozmazują, symbolizując ulotność, ich pęd – mówi Michał Tubielewicz, grafficiarz z Wrocławia, biorący udział w konkursie. Namalowanie obrazu na długości 20 metrów według jego autorskiego pomysłu zajęło mu zaledwie około godziny.

W przyszłym tygodniu zbierze się jury, które wybierze najlepsze prace. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 1500 zł, za drugie miejsce – 1200 zł i o 200 zł mniej za trzecią nagrodę.

Kilka tygodni temu swoją pracę „Matka natura” zakończył Arkadiusza Andrejkow. O główną nagrodę walczy też Przemysław Falarz z pracą „Ołówek”.

– Graffiti to moja pasja. Dlatego wyszukuję podobnych konkursów w całej Polsce. Cieszę się, że udało mi się zakwalifikować do rywalizacji w Rzeszowie. To ciekawy pomysł. Jeśli tym razem nie uda się wygrać, spróbuję za rok – dodaje Michał.

A jest na czym malować. Na ten cel Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Rzeszowie przeznaczyło aż 2 kilometry ciepłociągów. Kilka tygodni temu swoją pracę „Matka natura” zakończył Arkadiusza Andrejkow.

eMKa

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama