Czy Amerykanie znów zainwestują na Podkarpaciu ogromne pieniądze? Może to być jeden z wymiernych efektów ostatniej wizyty w USA delegacji samorządowych władz Podkarpacia.
[Not a valid template]
Ubiegłotygodniową wizytę władz Podkarpacia w USA we wtorek podsumował marszałek Władysław Ortyl.
Do Nowego Jorku, Chicago, Seattle, w środę, oprócz Ortyla, polecieli także przewodniczący sejmiku Bogdan Romaniuk, radna Jonna Brill, a także dwójka urzędników: Katarzyna Sołek, szefowa zarządu kancelarii zarządu i Michał Tabisz, dyrektor departamentu promocji i współpracy gospodarczej.
Cel wizyty? Po pierwsze, namówić Kongres Polonii Amerykańskiej, aby przyszłoroczny jego zjazd w drugiej połowie lipca odbył się na Podkarpaciu. Samorząd chce polonię amerykańską ugościć w budowanym w Jasionce Centrum Kongresowo-Wystawienniczym. Delegacja z Podkarpacia spotkała się z przedstawicielami KPA.
– W lipcu kongresmeni odniosą się do naszej propozycji – zapowiedział Władysław Ortyl.
Byłoby to historyczne wydarzenie, bo jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, aby Kongres Polonii Amerykańskiej obradował poza Stanami Zjednoczonymi. Organizację KPA na Podkarpaciu popierają także władze Rzeszowa.
– Wielu emigrantów i przedstawicieli polonii amerykańskiej pochodzi z Rzeszowa i Podkarpacia – podkreślał Ortyl.
Do Rzeszowa mieliby także przyjechać dziennikarze polonijnych mediów w USA.
Nie tylko historia
Drugi cel wyjazdu? Spotkania biznesowe. Urząd marszałkowski chce z amerykańskimi przedsiębiorcami nawiązać mocną współpracę, stąd od dwóch lat starania samorządu i władz Rzeszowa o uruchomienie połączeń cargo z Jasionki do Miami.
– Wbrew decyzjom polskiego rządu w dalszym ciągu ten kierunek podtrzymujemy. Jest przejście fitosanitarne. Jest inwestor, który w niedługim czasie rozpoczyna budowę hali cargo – mówił Władysław Ortyl, który nawiązywał do tego, że MON odrzucił ofertę PZL Mielec dostarczenia polskiej armii śmigłowca Black Hawk.
Delegacja z Podkarpacia spotkała się w USA z przedstawicielami większości polsko-amerykańskich izb gospodarczych, które w Stanach Zjednoczonych mają bardzo mocną pozycję w kontaktach z amerykańskimi przedsiębiorcami, co podkreślał Michał Tabisz.
Władze Podkarpacia chcą przede wszystkim dotrzeć do aktywnej biznesowo polonii, która wyemigrowała za ocean w latach 80. i 90. Bo to ona ma podobno „biznesową siłę”.
– Interesujemy się nie tylko wątkiem dziedzictwa historycznego, ale także wątkiem gospodarczym, który musi być równolegle rozwijany. Stany Zjednoczone są dla nas kluczowym kierunkiem w naszej aktywności gospodarczej – mówił marszałek Ortyl.
Biznes z Florydy na Podkarpaciu?
W dniach 17-18 czerwca do Rzeszowa przyjeżdżają przedstawiciele dużej amerykańskiej firmy z Florydy.
– Są zainteresowani otwarciem tutaj swojej fabryki i zatrudnieniem przynajmniej kilkuset osób – powiedział Michał Tabisz. Niestety, nie ujawnił nic więcej – ani nazwy firmy, ani też branży w jakiej ona działa. Urząd marszałkowski chce firmie pokazać możliwości inwestowania na Podkarpaciu.
Szanse na ściągnięcie do regionu amerykańskiego biznesu będą miały jednak także inne województwa, bo przedstawiciele firmy nie będą tylko na Podkarpaciu. – To typowa walka o pozyskanie kolejnej inwestycji. W Chicago z izbą gospodarczą z Florydy dopinaliśmy szczegóły tego przyjazdu – mówił Tabisz.
Wyjazd za prawie 70 tys. zł
Marszałek Władysław Ortyl odniósł się również do publikacji „Gazety Wyborczej” w Rzeszowie, która napisała, że wyjazd urzędników do USA kosztował prawie 70 tys. zł, a nie opiniowała go sejmikowa komisja współpracy z zagranicą, turystyki i promocji. Ortyl zapewniał, że komisja wiedziała o wyjeździe do USA.
– Komisja nie opiniuje poszczególnych wyjazdów, ale opiniuje plan wyjazdu kwartalny i półroczny. Wyjazd do USA był umieszczony w planie – powiedział marszałek.
Teraz zarząd województwa złoży z tej wizyty dokładny raport.
redakcja@rzeszow-news.pl