Zdjęcie: MSWiA

Aż 15 osób z objawami zatrucia tlenkiem węgla w ciągu ostatniego długiego weekendu trafiło do podkarpackich szpitali. Wśród poszkodowanych są także dzieci.

– Do zatruć doszło w Rzeszowie, Przemyślu, Tarnobrzegu, Leżajsku, Jarosławiu i Przeworsku. W każdym z tych przypadków czad zbierał się w domach. Niesprawne były urządzenia do ogrzewania lub były pozaklejane kratki wentylacyjne – mówi Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.

Rzeszowscy strażacy musieli interweniować dwa razy. W piątek (11 listopada) ok. godz. 10:30 strażacy zostali wezwani do jednego z mieszkań w bloku nr 8 przy ul. Dukielskiej.

– W mieszkaniu tlenkiem węgla zatruły się trzy osoby: kobieta i jej dwójka dzieci – 9-letnia dziewczynka i 15-miesięczne dziecko. Kobieta i 9-latka traciły przytomność. Ojciec został przebadany na miejscu, nie był przewożony do szpitala – mówi Grzegorz Wójcicki, rzecznik straży pożarnej w Rzeszowie.  

Jeszcze przed przyjazdem strażaków, mieszkanie było już wietrzone. Stężenie tlenku węgla wyniosło ponad 60 ppm. – Prawdopodobnie w mieszkaniu był niesprawny piecyk gazowy. Rodzinie daliśmy zalecenie, by nie używali piecyka do czasu przeprowadzenia przeglądu przez fachowca – dodaje Wójcicki.

W niedzielę rano (13 listopada) z kolei w Łące koło Łukawca w gminie Trzebownisko w powiecie rzeszowskim w domu jednorodzinnym podczas kapięli w łazience tlenkiem węgla zatruł się 25-letni mężczyzna. – Stracił przytomność. Mężczyzna został przewieziony karetką do szpitala – relacjonuje Wójcicki.

Statystyki już przerażają

Od początku września do podkarpackich szpitali wskutek zatrucia tlenkiem węgla trafiło już 38 osób. Strażacy apelują o rozwagę i rozsądek. – Zima dopiero się zaczyna, a statystki już przerażają – twierdzi Marcin Betleja.

Strażacy proszą o sprawdzenie urządzeń grzewczych, przewodów kominowych i przewodów wentylacyjnych.

– Człowiek nie jest w stanie wykryć gromadzącego się tlenku węgla. Życie może nam uratować, wykrywając gromadzący się czad, czujka tlenku węgla. To niedrogie, łatwo dostępne urządzenie, które bardzo łatwo zainstalować. Kupcie i zainstalujcie taką czujkę – apelują strażacy.

Drugim poważnym zagrożeniem w sezonie grzewczym są pożary w mieszkaniach i domach. – Notujemy ich drastyczny wzrost. Co roku na Podkarpaciu w takich pożarach giną ludzie – dodaje Betleja.

W tym przypadku przyczynami z reguły są nieostrożność w rozpalaniu ognia w naszych urządzeniach, nieprawidłowo działające urządzenia albo źle usytuowane. – Także apelujemy o rozsadek i ostrożność – mówią strażacy.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama