Fot. Urząd Wojewódzki w Rzeszowie. Na zdjęciu Dorota Nowak-Maluchnik

Cztery osoby zgłosiły się do konkursu na podkarpackiego kuratora oświaty. Pojawiają się kolejne krytyczne uwagi, że konkurs jest fikcją.  

Konkurs został ogłoszony 12 stycznia przez wojewodę podkarpackiego Teresę Kubas-Hul (KO), gdy ze stanowiska kuratora 22 grudnia odwołano Małgorzatę Rauch. Jej obowiązki powierzono Dorocie Nowak-Maluchnik, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6 w Rzeszowie. Kuratorem ma być do czasu rozstrzygnięcia konkursu. 

Nowak-Maluchnik też może w nim startować, to właśnie jej daje się największe szanse na zwycięstwo, co część rzeszowskiego środowiska nauczycielskiego bardzo krytycznie ocenia. Uważa, że konkurs jest fikcją, niektórzy nauczyciele twierdzą, że kuratorem nie powinna być działaczka oświatowej „Solidarności”, która broniła PiS-owskiej polityki w edukacji. 

Presji nie wywierała 

Zgłoszenia do konkursu na nowego kuratora urząd wojewódzki przyjmował do 26 stycznia. – W tym terminie wpłynęły do nas 4 zgłoszenia. Podania można było przesyłać także pocztą, niewykluczone, że do końca tygodnia wpłyną dodatkowe zgłoszenia – zastrzega Bartosz Gubernat, rzecznik wojewody podkarpackiego. 

Nazwisk urząd nie ujawnia do czasu rozstrzygnięcia konkursu. Wśród czterech kandydatów jest wspomniana Dorota Nowak-Maluchnik, co kilka dni temu sama potwierdziła w rozmowie z rzeszowską „Gazetą Wyborczą”. Przyznała, że należała do „Solidarności”, ale jej szkoła w 2019 roku, gdy trwały strajki w całym kraju, też do niego przystąpiła. 

„Nie wywierałam żadnego nacisku na nauczycieli, uważam, że to było ich prawo pracownicze” – broniła się przed kilkoma dniami Nowak-Maluchnik, odrzucając tezę, że jest człowiekiem powiązanym z poprzednią władzą. 

Kurator zostanie wyłoniony w wyniku prac komisji konkursowej, którą powoła wojewoda. W składzie komisji będzie trzech przedstawicieli ministra edukacji, trzech przedstawicieli związków zawodowych oraz dwóch przedstawicieli wojewody. – Skład komisji nie został jeszcze wybrany, jest to właśnie w trakcie procedowania – wyjaśnia Bartosz Gubernat. 

Bycie w „S” dyskredytuje 

Tymczasem docierają do nas kolejne krytyczne uwagi ze strony nauczycieli, że konkurs jest w zasadzie sztuką dla sztuki. Jeden z rzeszowskich nauczycieli (nazwisko do wiadomości redakcji) twierdzi, że forsowanie Doroty Nowak-Maluchnik na kuratora dyskredytuje obecne władze, które obiecywały porządki w edukacji po rządach PiS. 

„Ustawianie konkursów na różne stanowiska do tej pory było domeną PiS. Jeśli taka sytuacja ma miejsce przy obsadzie stanowiska kuratora, to bardzo źle wróży zapowiadanym zmianom” – napisał do nas nauczyciel. Podkreśla, że środowisko nauczycielskie oczekiwało pełnej przejrzystości w przebiegu konkursu na kuratora. 

Zdaniem nauczyciela, bycie Doroty Nowak-Maluchnik w oświatowej „Solidarności”  dyskredytuje ją w walce o stanowisko kuratora. I przypomina, co „S” zrobiła podczas strajków nauczycielskich w 2019 roku – ze strajku się wycofała, jedność central związkowych została rozbita, co wywołało oburzenie w środowisku. 

„Dało paliwo PiS, który mógł traktować strajkujących jak buntowników i twierdzić, że protest jest nieuzasadniony. I tłumaczono, że się przecież z nauczycielami dogadano. Trwający trzy tygodnie strajk to było powolne wykrwawianie nauczycieli. Niektórzy po nim odeszli z pracy, inni stracili do niej serce” – przypomina nauczyciel. 

„Wszyscy ponieśli konsekwencje finansowe, bo nie otrzymali wynagrodzenia. Stwierdzenia Doroty Nowak-Maluchnik, że była szeregowym członkiem Solidarności, zakrawa na kpinę ze środowiska nauczycielskiego. Może lepiej dla wszystkich by było, żeby zrobiła to, co zapowiada w artykule GW – wróciła do swojej ukochanej szkoły” – dodał. 

Jeszcze nie wiadomo, kiedy poznamy nazwisko nowego podkarpackiego kuratora oświaty i ile będzie on zarabiał. Poprzedni, Małgorzata Rauch, otrzymywała 14 679,20 zł brutto.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama