Ludzie znów demonstrowali na rzecz pokoju na Ukrainie i przeciwko Rosji. Tym razem w proteście na rzeszowskim Rynku uczestniczyła rekordowa liczba osób. Policja szacuje, że było ok. 400-500.
Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Mieszkańcy Rzeszowa, podobnie jak Polacy w innych rejonach kraju, protestują przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę. Manifestowali po raz czwarty. Niedziela była też czwartym dniem wojny.
Popołudniowy protest rozpoczął się od hymnu Ukrainy. Jedni trzymali niebiesko-żółte flagi, inni kartonowe transparenty z hasłami: „Zelensky hero, Putin zero”, „Wolna Ukraina”, „Putin morderca”, czy z niecenzuralnymi słowami „***** Putina”. Później co jakiś czas również skandowali: „Ukraina bez Putina”, „Sława bohaterom”, „Sława Ukrainie”, „Solidarni z Ukrainą”.
Skowrońska: „jesteśmy następni”
Zaczęły się wystąpienia. Po raz pierwszy w rzeszowskiej manifestacji uczestniczyli politycy. Posłanka Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej mówiła, że naszym obowiązkiem jest być razem z narodem ukraińskim. – Jeśli Putin ma szaleńcze zamiary, to my jesteśmy następni – grzmiała Skowrońska.
– Musimy swoją postawą pokazać światu, że trzeba powstrzymać Putina, że miejsce Ukrainy jest w gronie wolnych narodów – kontynuowała Skowrońska, deklarując jedność z zaatakowanym narodem. – Nie spoczniemy, każdego dnia będziemy domagać się, aby państwa europejskie solidarnie pomagały przezwyciężyć wojnę na Ukrainie.
Gdy posłanka Skowrońska skończyła przemówienie z głośników popłynęła piosenka. Z przejmującymi i jakże aktualnymi słowami: „Gorące serca, choć dookoła sroga zima,
Zmarznięte usta, okrzyk wolności się zaczyna, Co dziś powstało, niech żyje wiecznie i nie zginie, Ty nie stój obok i podaj rękę Ukrainie…
Słowa do piosenki „Podaj rękę Ukrainie” napisał Karol Kus, lider polsko-ukraińskiego zespołu Taraka. Utwór powstał w 2014 roku dla protestujących na kijowskim Majdanie.
Buż: przestać dyskutować, działać
Mikrofon wziął do ręki także Wiesław Buż, poseł Lewicy. Przekonywał, że parlamentarzyści w czasie rozmów z politykami, także zagranicznymi, zachęcają ich do skutecznego działania. – Na każdym kroku zwracamy się do Komisji Europejskiej, szefów krajów europejskich i świata, aby jak najszybciej przestać tylko dyskutować, ale przejść do czynów. Żeby zdeklasować Putina i faszystowską Rosję – mówił rzeszowski poseł.
– Zmusimy Putina, żeby opuścił Ukrainę, ale to nie znaczy, że nie poniesie odpowiedzialności za to co już zrobił – dodał.
Obecność polityków na niedzielnym wiecu wykorzystał Dariusz Bobak z Obywateli RP. I mocno się im dostało. – Waszym psim obowiązkiem jest warowanie pod siedzibami NATO – nie przebierał w słowach aktywista. – I nie proszenie, ale domaganie się interwencji na Ukrainie.
I dalej mówił: – Ukraina potrzebuje NATO-wskich samolotów, czołgów i żołnierzy broniących jej terytorium. My też tego potrzebujemy, bo to jest w interesie całej Europy i całego cywilizowanego zachodniego świata. Putin musi poczuć, że nie może sobie pozwolić na aneksję kraju, który ma tego pecha, że jest jego sąsiadem i jest słabszy.
Fijołek: granica dramatu
Do manifestujących dołączył na chwilę Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Po raz drugi wziął udział w proteście. Fijołek powiedział, że w Rzeszowie przebywają teraz europejscy dyplomaci, więc zwrócił się także do nich. – Z tego miejsca, z granicy Unii Europejskiej, i granicy dramatu, przekażcie swoim politykom i liderom, że skoro nie potrafili powstrzymać szaleńca od wojny, muszą teraz znaleźć sposób na to, żeby go zatrzymać – mówił Fijołek. -Z tego będziemy rozliczali liderów europejskich.
A do zebranych Ukraińców prezydent powiedział: – Trzymajcie się, działamy, walczymy, pomagamy ile się da!. W sobotę, w rzeszowskich domach kultury rozpoczęła się zbiórka darów dla naszych wschodnich sąsiadów. Pierwszy transport wyjechał z Rzeszowa w niedzielę po południu.
Organizatorzy niedzielnej manifestacji zwrócili się także do tych, którzy w odruchu serca, przywożą do Rzeszowa uchodźców, ale omijają punkt recepcyjny na granicy. Bez dopełnienia formalności imigranci będą mieli problem ze znalezieniem legalnego zatrudnienia, darmową komunikacją czy wyżywieniem. Ratusz także o tym przypominał.
Pierwszy rzeszowski protest odbył się wieczorem w czwartek, 24 lutego, w dniu gdy wybuchła wojna na Ukrainie. To była inicjatywa młodych Ukraińców, którzy mieszkają w Rzeszowie. Razem z nimi byli przedstawiciele KOD-u, lewicowej partii Razem oraz Akcji Socjalistycznej. – I będziemy tu zawsze stać, kiedy prawa człowieka będą łamane – podsumowała Agnieszka Itner z partii Razem.
Na koniec zabrzmiał hymn Polski.
Kolejna manifestacja odbędzie się w środę, 2 marca, o godz. 18:00. Także na rzeszowskim Rynku.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl