Dzieci nie mogą się już bawić na placu zabaw przy ulicy Podgórskiej w Rzeszowie. Łańcuchy założyła firma Developres, właściciel terenu. Rodzice nie kryją złości.
Informacje o zamknięciu placu zabaw w tym tygodniu zaczęły docierać do mieszkańców osiedla. Administracja spółki Developres wysyła do mieszkańców lakoniczny komunikat, że plac zabaw u zbiegu ulic Architektów i Podgórskiej został zamknięty, zdecydował o tym właściciel gruntu – Developres, i do niego należy kierować wszelkie pytania.
„Paranoja”, „Kpina”…
W komunikacie, firma deweloperska nie wyjaśnia dlaczego zamknęła plac zabaw. Na osiedlowych grupach facebookowych burza. „Paranoja”, „Kpina z mieszkańców”, „To jakieś nieporozumienie”, „Zero drzew, zero miejsc rekreacji, teraz jeszcze brak placu zabaw, w dodatku na osiedlu gdzie jest mnóstwo małych dzieci” – piszą w komentarzach mieszkańcy.
Przy wejściu na plac zabaw wywieszono tabliczkę z napisem: „Teren prywatny, wstęp wzbroniony”, a urządzenia zabawowe oklejono taśmami. Mieszkańcy twierdzą, że deweloper decyzję o zamknięciu placu podjął nagle.
– Zrobili plac zabaw, by zachęcić rodziny z dziećmi do kupowania mieszkań, a jak już je sprzedali, to teraz likwidują plac zabaw. Na osiedlu rodzi się ponad 100 dzieci rocznie. Gdzie teraz mają one spędzać czas? – zastanawia się pani Sylwia, mieszkanka osiedla Zawiszy, która powiadomiła nas o całej sprawie.
– W ciepłe dni ciężko z niektórych atrakcji korzystać, na placu było bardzo dużo dzieci. Na osiedlu jest żłobek miejski i prywatny, przedszkole prywatne i publiczne. Dzieciom zamyka się ich ulubione miejsce. Deweloper nie chce się zapłacić za przegląd techniczny na kolejny rok, dosypać trochę piasku, tam gdzie wypłukało po zimie – słyszymy na osiedlu.
Developres: czekamy na zamianę
Do mieszkańców zaczęły docierać informacje, że deweloper nie może dogadać się z miastem w sprawie zamiany działek. Miasto ma przejąć plac zabaw, a deweloperowi oddać działkę w innej części miasta. – Tak – potwierdza Ewelina Sikora z biura spółki Developres. – Czekamy w tej sprawie na decyzję rady miasta – dodaje Sikora
– Staliśmy się zakładnikami negocjacji dewelopera z miastem – mówią mieszkańcy.
Pan Dariusz, także mieszkaniec osiedla, mówi, że na osiedlu pozostały dwie zjeżdżalnie i jedna piaskownica. – Na kilka tysięcy osób. Rok temu place były tak oblegane, że trzeba było czekać na wejście. Co się teraz stanie, jak największy plac zabaw zamknięto? – zastanawia się.
Ewelina Sikora ze spółki Developres mówi, że zamknięcie placu było konieczne. – Do końca marca były ważne badania techniczne urządzeń. Jeżeli komuś coś się stanie, nikt nie weźmie za to odpowiedzialności – twierdzi Sikora.
Ratusz: będą negocjacje
Sugeruje, że piłka jest teraz po stronie miasta, i to ono powinno jak najszybciej rozwiązać kwestię zamiany działek z deweloperem. – O zamknięciu placu dowiedzieliśmy się od mieszkańców – mówi Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – W środę rozpoczniemy negocjacje z deweloperem – zapewniła.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl