Wychłodzenie było prawdopodobną przyczyną śmierci 66-letniego mieszkańca Mielca. Zwłoki mężczyzny znalazła sąsiadka. To kolejna ofiara niskich temperatur na Podkarpaciu.
O ujawnieniu zwłok mieszkańca Mielca policjanci zostali powiadomieni w niedzielę przed południem. – 66-letni mężczyzna został znaleziony na podwórku, w pobliżu swojego domu. Wstępnie wykluczono, aby do jego śmierci ktoś się przyczynił – poinformowała Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik podkarpackiej policji.
Lekarz jako prawdopodobną przyczynę zgonu mężczyzny wskazał wychłodzenie. 66-latek mieszkał samotnie. Policja nie wyklucza, że mógł być pod wpływem alkoholu. Na polecenie prokuratora ciało mężczyzny zabezpieczono do badań sekcyjnych.
Mieszkaniec Mielca jest już siódmą ofiarą niskich temperatur na Podkarpaciu.
W piątek przed południem w Gwoźnicy Górnej w powiecie strzyżowskim przechodzień znalazł przy drodze ciało 57-letniego mieszkańca tej miejscowości. Okazało się, że mężczyzna nie żyje. Wykluczono, by do śmierci 57-latka ktoś się przyczynił. Lekarz stwierdził, że śmierć nastąpiła najprawdopodobniej wskutek wychłodzenia organizmu.
Policja przypomina, że niskie temperatury to ogromne niebezpieczeństwo dla osób bezdomnych czy samotnych, ale też i tych, którzy przebywają dłużej na zewnątrz, zwłaszcza gdy są pod wpływem alkoholu.
– Nie bądźmy obojętni na los innych ludzi. Czasem wystarczy jeden telefon, na numer alarmowy 997 lub 112, aby uratować czyjeś życie – podkreślają podkarpaccy policjanci.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl