Zdjęcie: Materiały prasowe
Reklama

Rzeszowski zespół  Triple Madness jest jednym 14 finalistów drugiej edycji programu „Śpiewajmy razem. All Together Now”. Do kogo trafi 100 tys. zł? Tego dowiemy się dzisiaj (24 kwietnia) wieczorem w Telewizji Polsat.

Triple Madness tworzą: Sylwia „Shea” Piotrowska, Marek Filipiak, Marcin Miziołek, którzy w 5. odcinku „Śpiewajmy razem” zaśpiewali „I Want It All” – Queen, a w dogrywce – „Szał” Edyta Bartosiewicz. 

Triple Madness rozkwitł wraz ze schyłkiem roku 2018. Sylwia Piotrowska pochodzi Krzeszowa, Marcin „Martens” Miziołek z Wyżnego i Marek Filipak ze Skarżyska-Kamiennej. Połączył ich Rzeszów, gdzie Marek studiuje jazz i muzykę rozrywkową na Uniwersytecie Rzeszowskim, Sylwia studiowała na UR edukację artystyczną, a obecnie jest dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Krzeszowie, Marcin z kolei jest doradcą w sklepie muzycznym.

Triple Madness opiera swój repertuar na coverach, teraz pracują nad autorskim materiałem, z bogatym instrumentarium i dużą rozpiętością stylistyczną. Przy sprzyjających okolicznościach już jesienią będzie można poznać efekty tych prac . 

– Byłam samoukiem, gdy zdawałam na studia muzyczne, nigdy wcześniej nie uczęszczałam do szkoły muzycznej, po 15 godzin lekcji prywatnych z kształcenia słuchu poszłam zdawać egzamin i dostałam się na studia 5-letnie magisterskie – wspomina Sylwia Piotrowska. 

Twierdzi, że w jej domu, od kiedy pamięta, była muzyka. Tata „Shea” jest wielkim melomanem. Pomimo że sam nie grał i nie śpiewał pomógł Sylwii i jej bratu rozwinąć się muzycznie.  Sylwia od 14 lat jest instruktorem muzyki, uwielbia duże koncerty plenerowe. 

– Gdyby można było spersonalizować muzykę, to muzyka byłaby moją przyjaciółką, najbliższą rodziną. To z nią kroczę przez życie przez dobre i złe chwile, nigdy mnie nie zawiodła.  Przy niej czuję się najlepiej i chyba nie umiałabym funkcjonować normalnie bez niej. To związek na całe życie do grobowej deski – mówi Sylwia Piotrowska. 

Marek Filipiak zaś śpiewa od szkoły muzycznej w 1997 r., śpiewał w chórze i na akademiach szkolnych.  Kiedy poszedł na studia Mechaniki i Budowy Maszyn zrobił sobie przerwę od muzyki trwającą 13 lat. Teraz wrócił do śpiewania.  

Z kolei Marcin Miziołek z zawodu jest spawaczem. Zaczął śpiewać od najmłodszych lat. Później była szkoła muzyczna, ale tak naprawdę momentem przełomowym był dzień, kiedy usłyszał piosenkę „Z nim będziesz szczęśliwsza” Starego Dobrego Małżeństwa. Wtedy postanowił wyrażać siebie przez muzykę, był wokalistą w różnych zespołach, grał na gitarze. Nie jest mu obcy metal, czy rock. 

– Aczkolwiek wywodzę się z nurtu poezji śpiewanej i muzyki progresywnej, które to gatunki w dalszym ciągu stanowią mój rdzeń. Uwielbiam też ska, muzykę liturgiczną i rdzenną, polską muzykę folkową i dworską – mówi Marcin Miziołek. 

W programie, podobnie jak Sylwia i Marek, chce przeżyć super przygodę i dać ludziom radość z ich występu. Triple Madness to jedyny zespół w zestawieniu finalistów drugiej edycji „Śpiewajmy razem”. Muzyczne show w Telewizji Polsat rozpocznie się o godz. 20:30. 

Zdjęcie: Materiały prasowe

(ak)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama