W wyborach do Parlamentu Europejskiego KO zdobyła 37,4 proc. głosów, PiS – 35,7 proc., Konfederacja – 11,8 proc., Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) – 7,3 proc., a Lewica – 6,6 proc. – wynika z badania late poll Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP. Frekwencja wyniosła 40,2 proc.
Poparcie poniżej jednego procenta otrzymały komitety Bezpartyjni Samorządowcy – Normalna Polska w Normalnej Europie (0,8 proc.) oraz Polexit (0,3 proc.). Inny komitet wskazało 0,1 proc. uczestników badania.
Przed godziną 1:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek Ipsos podał wyniki badania late poll. W porównaniu z exit poll opublikowanym tuż po 21:00 w niedzielę, KO straciła 0,8 punktu procentowego, a PiS zyskało 1,8 pkt proc. Wynik Konfederacji zmniejszył się o 0,1 pkt proc., a Trzeciej Drogi – 0,9 proc. Poparcie dla Lewicy i pozostałych komitetów nie zmieniło się.
Do zdobycia były 53 mandaty w PE. Z sondażu late poll wynika, że KO i PiS zdobyły po 20 mandatów. Wcześniejsze dane mówiły, że KO będzie miała 21 mandatów, a PiS – 19. Nie zmieniła się liczba mandatów, które zdobyły pozostałe komitety – Konfederacji przypadło sześć, Trzeciej Drodze (PSL i Polska 2050) – cztery, a Lewicy – trzy. Pozostałe komitety nie zdobyły mandatów.
Z badania late poll Ipsos wynika, że Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło w pięciu z 13 okręgów wyborczych. Najlepsze wyniki PiS uzyskało w okręgach: podkarpackim, lubelskim i na Mazowszu bez Warszawy i najbliższych powiatów.
Według late poll PiS zwyciężyło w okręgu podkarpackim z wynikiem 53,3 proc. W porównaniu do sondażu exit poll późniejsze badanie late poll wskazuje, że PiS zwyciężyło także w okręgu obejmującym województwo łódzkie. Badanie late poll daje tam PiS poparcie 36,5 proc.
Euromandat dla Łukacijewskiej
Po badaniu late poll Ipsos szacuje, że PiS zdobyło jeden mandat więcej, który prawdopodobnie przypadnie Małgorzacie Gosiewskiej. Z kolei z Koalicji Obywatelskiej do PE nie dostanie się Mirosława Nykiel (wcześniej informowano, że jej mandat jest prawdopodobny, ale niepewny). W porównaniu z exit poll pewne miejsce w PE z listy PiS ma Jacek Ozdoba (Suwerenna Polska), wcześniej informowano, że jego mandat jest prawdopodobny, ale niepewny.
Z KO europosłami zostaną b. minister aktywów państwowych Borys Budka, parlamentarzyści obecnej kadencji: Bogdan Zdrojewski, Bartosz Arłukowicz, Krzysztof Brejza oraz Kamila Gasiuk-Pihowicz, żona zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Magdalena Adamowicz, Dariusz Joński, a także b. szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, b. premier Ewa Kopacz czy b. szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Mandat do PE według Ipsos uzyskać mieli także: Jacek Protas, Andrzej Halicki, mec. Michał Wawrykiewicz (Fundacja Wolne Sądy), Elżbieta Łukacijewska, Łukasz Kohut, Marta Wcisło i marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła.
Prawdopodobne, ale niepewne są mandaty również dla: Michała Szczerby, Janusza Lewandowskiego i Jagny Marczułajtis-Walczak.
Z KO mandatu do PE nie zdobyli m.in.: b. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, dziennikarz i polityk Andrzej Rozenek, była posłanka Hanna Gill-Piątek i senator Marcin Bosacki.
Z Podkarpacia: Obajtek i Rzońca
PiS według sondażu uzyskało 20 mandatów do PE. Zdobyli je: b. premier Beata Szydło, b. wiceminister sprawiedliwości i europoseł Patryk Jaki, europoseł Dominik Tarczyński, b. szef Orlenu Daniel Obajtek, europosłanka Jadwiga Wiśniewska, b. szef MSWiA Mariusz Kamiński, b. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, b. szef MSWiA, europoseł Joachim Brudziński, europoseł Adam Bielan, b. wiceszef MSWIA Maciej Wąsik, europosłanka Anna Zalewska, b. wojewoda mazowiecki i łódzki Tobiasz Bocheński, b. minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, b. rzecznik rządu Piotr Mueller oraz europoseł Kosma Złotowski, a także były wiceminister klimatu Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski.
Prawdopodobnie mandat europosła zdobyli: b. szef KPRM Michał Dworczyk, b. wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk, była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska oraz europoseł Bogdan Rzońca.
Z PiS mandatu do PE nie zdobyli m.in.: dotychczasowi europosłowie Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga, Jacek Saryusz-Wolski i Karol Karski, b. prezes TVP Jacek Kurski, b. szef MSZ Witold Waszczykowski, a także prezydencki minister Wojciech Kolarski i były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Kto nie zdobył mandatu?
Konfederacja według Ipsosu może wprowadzić do PE sześcioro europosłów. Są to: poseł, prezes Konfederacji Korony Polskiej Grzegorz Braun, działaczka Ruchu Narodowego Anna Bryłka, przewodniczący klubu parlamentarnego Konfederacji, b. polityk Kukiz’15 Stanisław Tyszka oraz poseł Dobromir Sośnierz.
Prawdopodobne, ale niepewne są mandaty rzeczniczki Konfederacji Ewy Zajączkowskiej-Hernik i członka Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna Rafała Forysia.
Według Ipsosu mandatu z list Konfederacji do PE nie wywalczyli m.in.: numer jeden na jej liście w okręgu kujawsko-pomorskim Przemysław Wipler, Tomasz Mentzen – brat jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena ani Konrad Berkowicz – „jedynka” Konfederacji w okręgu obejmującym woj. małopolskie i świętokrzyskie.
Trzecia Droga może zdobyć cztery mandaty. Raczej pewni są europoseł PSL Adam Jarubas i Krzysztof Hetman (również PSL), b. europoseł i b. minister rozwoju i technologii w rządzie Donalda Tuska. W przypadku polityków Polski 2050 Michała Koboski (posła, wiceprzewodniczącego Polski 2050) i Michała Gramatyki (posła, wiceministra cyfryzacji w obecnym rządzie) mandaty są prawdopodobne, lecz niepewne.
Według Ipsosu mandatu z list Trzeciej Drogi do PE nie zdobyli m.in. wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski i wieloletnia europosłanka Róża Thun.
Z Lewicy mandat zdobył Robert Biedroń (współprzewodniczący Lewicy). W przypadku Krzysztofa Śmiszka (wiceministra sprawiedliwości) i Marka Belki (b. premiera i europosła) mandaty dla nich są prawdopodobne, ale niepewne.
Wśród polityków Lewicy, którzy nie zdobyli mandatu są m.in. przewodnicząca klubu parlamentarnego tej partii Anna Maria Żukowska, wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna oraz b. premier i europoseł Włodzimierz Cimoszewicz.
Frekwencja w eurowyborach
Z badania late poll Ipsos wynika, że frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 40,2 proc.
W niedzielę w ciągu dnia Państwowa Komisja Wyborcza dwukrotnie podała dane o frekwencji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Do godz. 17:00 wydano karty do głosowania 8 mln 101 tys. 18 osobom, co dawało frekwencję 28,20 proc. Do godz. 12:00 frekwencja wyniosła 11,66 proc.
Najwyższą frekwencję do godz. 17 odnotowano w województwach: mazowieckim – 31,65 proc., małopolskim – 29,87 proc. oraz pomorskim – 29,56 proc. Najniższą zaś w województwach: opolskim – 23,60 proc., warmińsko-mazurskim – 24,75 proc. oraz lubuskim – 25,64 proc.
W całej Polsce uprawnionych do głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest 28 mln 728 tys. 512 osób.
Polacy w wyborach do PE głosują po raz piąty. W roku 2019 frekwencja wyniosła – 45,68 proc.; w 2014 – 23,83 proc.; zaś w 2009 – 24,53 proc. W pierwszych wyborach do PE w Polsce, które odbyły się w 2004 roku, frekwencja wyniosła 20,87 proc.
Ipsos przeprowadził badanie exit poll przed 845 losowo wybranymi lokalami wyborczymi w całej Polsce.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Polacy wybierali 53 europosłów spośród ponad tysiąca kandydatów.
PAP, RzN
redakcja@rzeszow-news.pl