Władze Podkarpacia zdania nie zmieniają – parking na „niebezpieczne” odpady powinien powstać w Rzeszowie. Gminy mówią tym samym głosem. Miasto z „kukułczym jajem”, jeśli zostanie podrzucone, zamierza walczyć w sądzie.
Wciąż iskrzy na linii marszałek podkarpacki i prezydent Rzeszowa. Powodem sporu jest nierozstrzygnięta lokalizacja parkingu, na który kierowano by pojazdy przewożące tzw. materiały niebezpieczne. Chodzi o transporty kwestionowane przez Policję, Inspekcję Ochrony Środowiska, Inspekcję Transportu Drogowego, Krajową Administrację Skarbową i Straż Graniczną.
Jeszcze w kwietniu 2019 roku padła propozycja, by parking ulokować przy ul. Towarowej, na działce, która jest własnością PP PKS. Plan ten spalił na panewce, bo po protestach PP PKS wycofało zgodę na udostępnienie działki.
Rzeszów najlepszym miejscem?
Temat parkingu ucichł na około pół roku. Pod koniec grudnia 2019 roku wrócił do niego ratusz, ujawniając na spotkaniu z posłami i senatorami, że województwo chce, by parking powstał na terenie bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przy ul. Ciepłowniczej.
Miastu ta lokalizacja także się nie spodobała – MPGK nie ma na to u siebie miejsca. Ponadto, miasto niezmiennie stało i wciąż stoi na stanowisku, że taki parking powinien znajdować się poza granicami Rzeszowa, np. na terenie powiatu rzeszowskiego.
Władze Podkarpacia nadal uważają, że najlepszym miejscem na parking jest Rzeszów, bądź jego najbliższe okolice, których atutem jest położenie w miejscu przecinania się szlaków komunikacyjnych – autostrady A4 i drogi ekspresowej S19.
Kilka dni temu pojawiły się informacje, że parking dla pojazdów przewożących odpady niebezpieczne miałby powstać w rejonie Rzeszowa – w okolicach Miejsca Obsługi Pasażerów przy węźle Bratkowice na A4 w kierunku Krakowa. Gmina Świlcza protestuje.
Szukają najlepszych rozwiązań
W piątek w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie odbyło się spotkanie z przedstawicielami gmin z powiatu rzeszowskiego. Władze województwa chciały się dowiedzieć, czy gminy widzą u siebie miejsce na taki parking. – Poszukujemy najlepszych możliwych rozwiązań – tłumaczyła Anna Huk, członek zarządu województwa podkarpackiego.
– Musimy egzekwować prawo i stosować się do przepisów ustawy o odpadach, która nakłada na samorząd województwa obowiązek wskazania miejsc przeznaczonych dla pojazdów naruszających przepisy o transporcie odpadów – mówiła na spotkaniu Ewa Draus, wicemarszałek podkarpacki.
Wszyscy samorządowcy zgodnym chórem odpowiedzieli „nie” dla parkingu w podrzeszowskich gminach. Ich zdaniem to właśnie Rzeszów ma najlepsze warunki na taki parking. W trakcie spotkania władze województwa raz jeszcze doszły do wniosku, że najlepszą lokalizacją na parking jest wspomniana wcześniej baza MPGK.
Marszałek: eliminacja zagrożeń
– Wyznaczenie takiego miejsca pozwoli na wyeliminowanie zagrożeń związanych z przewozem odpadów. Dzięki nim na przykład nie trafią one do miejsc, gdzie trafić nie powinny, co zapobiegnie nadmiernemu ich gromadzeniu przez nieuczciwych przedsiębiorców – twierdzi Władysław Ortyl.
– Prezydent Rzeszowa wyznaczył już ponad 60 miejsc na terenie miasta, gdzie są zbierane i magazynowane odpady, w tym odpady niebezpieczne – zaznacza marszałek Ortyl.
Andrzej Kulig, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, przekonywał, że na parking na terenie MPGK nie trzeba wiele miejsca, bo w skali roku na Podkarpaciu zatrzymywane są maksymalnie trzy transporty z odpadami niebezpiecznymi.
– Patrząc na liczbę zatrzymywanych pojazdów, nie ma potrzeby, aby miejsc parkingowych było więcej niż 1 do 3 – twierdzi Andrzej Kulig.
Ratusz: nie mamy miejsca
A co na to miasto? Odgraża się sądem. – Jeśli zostanie przyjęta nowa uchwała sejmiku wykazująca bazę MPGK jako miejsce na parking, zaskarżymy ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – zapowiada w rozmowie z nami Andrzej Gutowski, wiceprezydent Rzeszowa, odpowiedzialny za gospodarkę odpadami.
– Nie ma możliwości, by zorganizować dwóch miejsc parkingowych, ponieważ MPGK ma na to za mało miejsca na normalne funkcjonowanie – przekonuje Gutkowski.
Miasto uważa, że taki parking powinien znajdować się na terenie wspomnianego MOP Bratkowice w pobliżu A4, gdzie miało się znajdować miejsce poboru opłat. – Teren jest wyasfaltowany i z daleka od domów. Wystarczy jedynie przygotować odpowiednie oznakowanie – twierdzi Andrzej Gutkowski.
Urząd Marszałkowski powołuje się na dane dostarczone przez przedsiębiorców zbierających odpady. Wynika z nich, że tylko w miejscach wyznaczonych przez prezydenta Rzeszowa w ciągu roku magazynuje się ok. 100 tys. ton odpadów, z czego 4-5 tys. ton to odpady. niebezpieczne.
redakcja@rzeszow-news.pl