Wykonawca Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Jasionce twierdzi, że budowa nie idzie zgodnie z planem i może zostać opóźniona o 7 miesięcy. Marszałek przekonuje, że nic o tym nie wie.
Podczas ostatniej sesji sejmiku podkarpackiego wprowadzono do dyskusji punkt dotyczący budowy największej inwestycji realizowanej obecnie przez samorząd podkarpacki. To budowane za prawie 135 mln zł Centrum Wystawienniczo-Kongresowe w Jasionce, które ma mieć powierzchnię ponad 27 tys. m².
Część kongresowa przypomina bryłę odwróconego stożka. Mają się w niej znaleźć m.in. dwie sale konferencyjne, restauracja z zapleczem kuchennym, sala bankietowa i kongresowa. W części wystawienniczej ma być przestrzeń wystawowa o powierzchni ponad 7,5 tys. m².
CWK ma być miejscem, w którym odbywałyby się międzynarodowe konferencje. W założeniu powstanie w nim „Centrum Nauki – Łukasiewicz”, czyli interaktywny, multimedialny ośrodek naukowo-edukacyjny, a także biura United Nations Global Compact, którego specjalizacją mają być działania związane z przygotowaniem i realizacją Strategii Karpackiej.
CWK ma być magnesem do ściągania inwestorów, bo jest ulokowane w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska.
Kłopoty co rusz
Centrum od grudnia zeszłego roku buduje konsorcjum firm Best Construction oraz Karpat – Bud. Plan zakładał, że będzie gotowe do końca przyszłego roku.
Ale inwestycja co chwilę napotyka na problemy. Najpierw był kłopot z jej finansowaniem, w lutym została zerwana umowa z inżynierem kontraktu – z firmą Bud-Invent z Warszawy. Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego twierdziła, że niewłaściwie nadzorowano prace wykonawcy, ale zapewniano, że nie ma to wpływu na terminowość robót.
Teraz okazuje się, że są kolejne problemy, choć marszałek podkarpacki Władysław Ortyl na ostatniej sesji sejmiku znów zapewniał, że nic złego się nie dzieje z inwestycją.
– Jeszcze raz stanowczo powtarzam: nie zalegamy żadnych środków i żadnych odsetek. Nie jesteśmy wezwani do płatności – mówił Ortyl. – Z całą stanowczością będę się też sprzeciwiał wszystkim tym, którzy twierdzą, że ta inwestycja jest niepotrzebna – dodawał.
Przeciwników CWK nie brakuje. Uważają, że Centrum to wyrzucone pieniądze w błoto, obiekt będzie stał pusty, a po wybudowaniu jeszcze będzie trzeba wykładać miliony na jego utrzymanie.
Strach będzie gości przyjmować?
Ale o kłopotach teraz nie mówią politycy, ale sam wykonawca. Jacek Pięta, prezes Best Construction twierdził na sesji sejmiku, że ich firma posiada trzy specjalistyczne opinie, z których wynika, że konstrukcja dachu CWK grozi niebezpieczeństwem. Pięta powoływał się na opinie fachowców, którzy wydawali ekspertyzy m.in. w sprawie katowickiej, hali, która zawaliła się na gołębiarzy.
– Póki nie będziemy mieć pewności, że kopuła CWK jest bezpieczna, będziemy musieli wstrzymać się z budową. Może dojść do tego, że przyszli uczestnicy imprez w CWK będą bać się przyjeżdżać na konferencje – przedstawiał radnym czarny scenariusz prezes Pięta.
Dodał, że budowa CWK może się opóźnić o co najmniej 7 miesięcy, a dodatkowe roboty mogą kosztować nawet prawie 4 mln zł. Prezes Best Construction zarzucił RARR, że nie potrafiła w porę wykonać porządnego projektu wykonawczego.
– Nam nie chodzi o kasę, tak jak zarzuca nam zleceniodawca. Chcemy się w przyszłości chwalić tym projektem – przekonywał Jacek Pięta.
Ortyl: Widziały gały, co brały
Witold Słowik, pełnomocnik zarządu województwa ds. budowy CWK, twierdzi, że wykonawca Centrum, mówiąc o kłopotach z budową, szuka oszczędności.
– To nieprawda, że na budowie są opóźnienia. Praca idzie z bieżącym harmonogramem. Nieprawdą jest, że nie można prowadzić inwestycji – przekonywał Słowik. – Konstrukcja stalowa jest stabilna, bezpieczeństwo przeciwpożarowe też. Mamy na to odpowiednie dokumenty.
Marszałek Władysław Ortyl zapewniał, że konstrukcja kopuły dachu CWK nie grozi katastrofą budowlaną, ale przyznał, że projekt nie jest doskonały. Nie ma w nim urządzeń energii odnawialnej, które obniżałyby koszty utrzymania Centrum. Ortyl winę za to zrzucił na poprzedni zarząd, który rozpoczynał projekt i nie zwrócił na to uwagi.
Ortyl zarzucił też wykonawcy, że powinien był dokładnie sprawdzić dokumenty przed rozpoczęciem prac. – Problemy zgłasza, bo się zabezpiecza. A przecież widziały gały co brały – powiedział stanowczo marszałek.
Jacek Pięta odpowiadał, że o problemach z budową informowali urząd marszałkowski i na pisma nie było reakcji.
Komu przeszkadzała dyskusja?
Dyskusja wokół budowy CWK nie spodobała się radnym PiS. Szef klubu tej partii Czesław Łączak zarzucił prezesowi Best Construction, że wystąpił na sesji tylko po to, by zdobyć poklask opozycji. Radna Anna Kowalska (SLD przypomniała, że to właśnie PiS w większości sprzeciwiał się wcześniej inwestycji.
Radni postanowili, że budowę CWK jeszcze raz przedyskutują podczas posiedzeń komisji sejmikowych.
redakcja@rzeszow-news.pl