Reklama

Do 15 listopada w tymczasowym areszcie ma przebywać hiszpański biznesmen Josep D. H., który jest podejrzany o założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, a także o wyłudzenie ok. 220 mln zł podatku VAT – tak we wtorek zdecydował Sąd Rejonowy w Rzeszowie.

– Sąd uwzględnił nasz wniosek i aresztował Josepa D. H. na trzy miesiące – powiedział nam Grzegorz Zarański, szef Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.

Międzynarodowa grupa

Hiszpańskiemu biznesmenowi grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura twierdzi, że to on stał na czele zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się fikcyjnym handlem złomu na międzynarodową skalę. Śledztwo w tej sprawie wspólnie z prokuraturą prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Josep D. H. był jedną z ostatnich osób, poszukiwanych przez ABW. Niedawno biznesmen został zatrzymany w Hiszpanii i na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania sprowadzony do Polski. Teraz sąd w Rzeszowie zdecydował, że hiszpański przedsiębiorca w areszcie będzie przebywał co najmniej do 15 listopada br.

Tzw. afera złomowa wybuchła w 2010 r. Wtedy na polecenie rzeszowskiej prokuratury zatrzymano siedem osób. Wówczas w ręce ABW wpadła Regine M., która ma podwójne obywatelstwo – hiszpańskie i chilijskie. Oprócz niej, oficerowie ABW zatrzymali jeszcze dwóch Hiszpanów – Andresa P. i Daniela T. oraz cztery Polki.

Prokuratura twierdzi, że członkami grupy przestępczej byli także obywatele Chile i Kolumbii. Grupa działała na terenie Polski, Hiszpanii, Niemiec, Słowacji, Bułgarii i Czech.

Fikcyjny handel złomem

W latach 2006-2010, chcąc uniknąć płacenia podatku VAT i uniemożliwić Urzędom Skarbowym wykrycie przestępczego procederu, grupa utworzyła sieć spółek. W Polsce działały one m.in. na Śląsku, a jedna ze spółek Josepa D. H. także w Rzeszowie.

Przestępstwo polegało na fikcyjnym obrocie złomem miedzi, katodami miedzi i innych metali kolorowych. Spółki między sobą wystawiały faktury, że sprzedają złom na terenie Unii Europejskiej.

W latach 2006-10 z Niemiec, Włoch i Hiszpanii do Polski trafiały dziesiątki tysięcy ton złomu metali kolorowych. W handlu wewnątrzunijnym sprzedający nie płaci podatku, obowiązek ten spoczywa na firmie kupującej. W tym przypadku chodzi o spółkę ze Śląska, która miała być odbiorcą złomu.

Żeby nie zapłacić podatku VAT, w województwie śląskim i Rzeszowie stworzono pięć firm słupów, które w papierach figurowały jako te, do których złom trafiał. Takie firmy były również w Czechach i na Słowacji.

Według prokuratury spółki wystawiały sobie faktury za fikcyjny obrót złomem. Na ich konta trafiały milionowe przelewy, choć towaru na oczy nie widziały. Dzięki temu mogły ubiegać się o zwrot nadpłaconego podatku VAT. Złom, tylko na papierze, na samym końcu trafiał z powrotem za granicę.

Sprzedający, tym razem w Polsce, nie musiał płacić wtedy 22-procentowego podatku.

Poszukiwani obywatele Kolumbii

Zdaniem śledczych, grupa przestępcza w ten sposób oszukała Skarb Państwa na ok. 220 mln zł, a w jednym przypadku Urząd Skarbowy wypłacił jednej z firm ponad 70 mln zł nienależnego – jak się okazało – zwrotu podatku VAT.

Prokuratura w dalszym ciągu poszukuje dwóch obywateli Kolumbii, którzy byli zamieszani w proceder. Wydano za nimi Europejskie Nakazy Aresztowania.

Łącznie w sprawie podejrzanych jest 12 osób, które oprócz zarzutów dotyczących wyłudzeń podatku VAT, działalności w grupie przestępczej, są też podejrzane o pranie brudnych pieniędzy. Prokuratura zdołała zabezpieczyć majątek (gotówka i nieruchomości) członków grupy na 60 mln zł.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama