Reklama

Apel Platformy Obywatelskiej o stworzenie ponadpartyjnego komitetu honorowego, który zachęcałby mieszkańców Podkarpacia do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego, spotkał się ze słabym odzewem. Komitetu na razie nie będzie, bo oprócz PO, tylko Europa Plus i PSL chciały do niego dołączyć.

– Uważaliśmy, że jeżeli przy komitecie nie będzie żadnego znaczka partyjnego, to spotka się z dobrym odzewem. Byliśmy święcie przekonani, że dzisiaj będzie 100-procentowa frekwencja. Wszyscy potwierdzili udział. Ten komitet miał być ponadpartyjny, ponadpolityczny. Miał zajmować się tylko i wyłącznie działaniami zachęcającymi do udziału w tych wyborach – mówił w środę na konferencji poseł Marek Rząsa, szef sztabu wyborczego PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Platforma Obywatelska wysłała zaproszenie do wszystkich komitetów wyborczych, które zostały zarejestrowane (9) w Państwowej Komisji Wyborczej w Rzeszowie. Oprócz przedstawicieli partii, w skład komitetu honorowego na rzecz zwiększania frekwencji w eurowyborach miał wejść także marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, wojewoda Małgorzata Chomycz-Śmigielska, prezydenci sześciu podkarpackich miast, przedstawiciele podkarpackich uczelni, Polskiego Radia Rzeszów i  TVP Rzeszów, a nawet biskupi obu obrządków. W sumie około 60 osób.

W środę na konferencję komitetu honorowego, oprócz przedstawiciela PO, przyszli tylko Marta Niewczas, która kandyduje w wyborach z listy Europy Plus – Twojego Ruchu, oraz Józef Twardowski, który kieruje kampanią wyborczą podkarpackiego PSL. – Może wszyscy mówią, że frekwencja jest ważna, ale może komuś na tej frekwencji nie zależy – uważa Twardowski. – Mając 3-4 przedstawicieli w PE będziemy silniejsi. Więksi mogą więcej – dodawała Niewczas.

Dziś Podkarpacie w Parlamencie Europejskim reprezentuje dwóch europosłów: Elżbieta Łukacijewska z PO i Tomasz Poręba z PiS.

Przed konferencją do mediów swoje oświadczenia przesłali politycy innych partii prawicowych, m.in. z Polski Razem.

– Pomysł zapraszania do takiego działania politycznego księży biskupów jest wysoce niestosowne. Nadchodzące Święta Zmartwychwstania Pańskiego są dla nas czasem wyciszenia i radości – napisał Stanisław Kruczek, pełnomocnik regionalny Polski Razem Jarosława Gowina.

Kruczek podpisał się także pod wspólnym oświadczeniem wydanym przez Polskę Razem, Solidarną Polskę i Kongres Nowej Prawicy. Ich przedstawiciele skrytykowali Marka Rząsę, że do zaproszenia o wstąpienie do komitetu honorowego dołączył jego skład, obejmującego biskupów.

– Wydaje mu się zapewne, iż jest w stanie zaszantażować wszystkich do udziału, bo kto odmówi, zostanie okrzyknięty wrogiem interesu regionu. Prawicowe komitety uczestniczące w wyborach powinny jednoznacznie wypowiedzieć się przeciw tej inicjatywie. Jej filozofia to próba przedłużenia dominacji na scenie politycznej kartelu PiS i PO. Te ugrupowania myślą tylko w kategoriach ilości mandatów. Tak naprawdę jednak, dla Podkarpacia dużo mniejsze znaczenie ma to, ilu będzie europosłów. Podstawowa kwestia to, kto nimi będzie. Dotychczasowi brukselscy przedstawiciele Podkarpacia z PiS i PO nie mają żadnych znaczących osiągnięć. Doprowadzenie do tego, że jeszcze jeden politykier z PiS czy PO będzie pięć lat jeździł do Brukseli, nie ma najmniejszego znaczenia – oświadczyli Stanisław Kruczek (Polska Razem), Mieczysław Golba (Solidarna Polska) i Damian Małek (Kongres Nowej Prawicy).

Poseł Piotr Babinetz, szef sztabu wyborczego PiS, powiedział Polskiemu Radiu Rzeszów, że ich partia nie ma zaufania do PO. – Jeszcze kilka miesięcy temu najważniejsi politycy tej partii wzywali mieszkańców Warszawy do nie brania udziału w referendum. Platforma jest dla nas niewiarygodna – powiedział poseł Babinetz.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama