Zamieszanie wokół II Marszu Równości w Rzeszowie osłabiło jego frekwencję, ale jego organizatorzy widzą w tym plusy. Incydenty były, ale niegroźne. Rzeszowska policja także i w tym roku stanęła na wysokości zadania.
W sobotę ulicami Rzeszowa przeszedł II Marsz Równości pod hasłem „Ze wszystkimi nam po drodze”. W tym roku wzięło w nim znacznie mniej osób. Organizatorzy szacują, że na marszu pojawiło się około 800 uczestników, policja mówi o 400. Na paradę przyjechali ludzie z całej Polski – ze Stalowej Woli, z Krakowa, Kielc, Szczecina, Białegostoku, Poznania.
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3786-1.jpg)
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3929.jpg)
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3875.jpg)
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3919.jpg)
W przeciwieństwie do ubiegłorocznego marszu, w tym roku zabrakło twarzy, znanych z pierwszych stron gazet. Za to pojawili się działacze stowarzyszenia „My, rodzice”, w którym są rodzice dzieci po tzw. coming out oraz Greenpeace. Na transparentach napisano: „Homofobia niszczy rodziny”, „AFS Polska”, „Jezus idzie z nami”, „Bądź kimkolwiek chcesz”.
Na trasie marszu można było spotkać matki przytulające każdego. Na szyi miały napisy „Matka nieustająco akceptująca przytula w każdej chwili” i „Chodź, mama cię przytuli”. Na czele parady szedł 36-letni Mariusz, gej ze Stalowej Woli. Trzymał wymowny transparent: „Jestem silny, bo jestem gejem i mieszkam w Polsce”.
– Podkarpacie odbieram bardzo źle. Jest tu bardzo zacofane społeczeństwo. Na północy Polski jest całkiem inaczej – mówił nam Mariusz.
Wśród uczestników marszu spotkaliśmy także rzeszowiankę – 20-letnia Julię. – Każdy powinien mieć takie same prawa, bez względu na orientację seksualną, żądamy normalności, która w większości krajów jest już standardem, a my wciąż jesteśmy zacofani i odizolowani – mówiła nam Julia. – Liczy się przyjaźń i miłość i nic więcej.
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3811.jpg)
Wytrzymajcie, bądźcie silni
W podobnym tonie wypowiadał się 18-letni Kuba z Rzeszowa. Jego zdaniem każdy ma prawo do miłości, a tego prawa nie mają osoby innej orientacji niż heteroseksualna. II Marsz Równości zakończył się przy Urzędzie Wojewódzkim. To właśnie tam odbyły się przemówienia. Głos zabrała m.in. Monika Tichy z Lambda Szczecin.
– Nienawiść – to ona jest chorobą. To ci, którzy ją stosują, powinni się wstydzić. To ich miejsce jest w szafie. Mam dość tego, że każą nam się bez przerwy tłumaczyć z tego jacy jesteśmy i co robimy – mówiła w emocjonalnym wystąpieniu Monika Tichy. Sama w ostatnich tygodniach doświadczała razem ze swoimi bliskimi ataków słownych i pobić.
– Moja współlokatorka została pobita, moja przyjaciółka miała próbę samobójczą, a koleżanka skoczyła z mostu i nie żyje, bo nie wytrzymała tej nienawiści, a nam się każą tłumaczyć z tego, że ktoś narysował waginę na serduszku, albo Marię z tęczową aureolą. Zazdroszczę takiej skali problemów – mówiła Tichy.
Bądź na bieżąco.
![Rzeszów News - Instagram](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2024/03/Instagram_l.png)
Pytała, kto tu jest chory – ludzie LGBT, którzy chcą śpiewać i tańczyć, czy ci, których otoczyli policjanci. – Jesteśmy najnormalniejsi na świecie, nie pozwólcie zepchnąć się do szafy. Byłam w Berlinie. Zupełnie inny świat – chłopaki całują się na ulicach, trzymają za ręce. Tak będzie kiedyś i tu. Jeszcze trochę trzeba wytrzymać. Bądźcie silni – powiedziała.
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3898.jpg)
Marsz z siostrą „Mary Read”
Na marszu pojawiła się po raz pierwszy siostra „Mary Read” z zgromadzenia Sióstr Nieustającej Przyjemności. „Mary Read” to postać ze świata queer. – Jestem szczęśliwa, że mogłam iść z wami. Marsz był świetny. Postaram się być u was zawsze – mówiła. Na koniec zaproponowała, aby wszyscy zakrzyczeli: „A man, a women, a tras whatever”.
Irmina Szałapek z „My, rodzice” była bardzo zadowolona, że mogła uczestniczyć w rzeszowskim marszu. – Jesteście najfajniejsi na świecie. Kochamy was nieustająco i zawsze będziemy z wami i będziemy was przytulać. Przetrwajcie te najtrudniejsze chwile i pamiętajcie, że jesteście naszą radością – mówiła Irmina Szałapek.
– Będziemy zawsze stać za wami i zawsze będziemy kroczyć krok w krok za wami – dodała.
Na Marszu Równości pojawiła się także Anna Maria Żukowska, rzeczniczka SLD, przyjechał też sekretarz generalny Federacji Młodych Socjaldemokratów Artur Jaskulski. Na paradzie nie było lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, posiedzenie podkarpackich struktur o karze dla Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, za to, że wydał zakaz marszu, odwołano.
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3845.jpg)
Atmosfera była świetna
Mniejszą frekwencją na II Marszu Równości (w tamtym roku było ok. 1500 osób) jego organizatorzy się nie martwią. – Brak efektu nowości, jak w zeszłym roku, imprezy ESK, oraz zaangażowanie większości sił na ścieżkę sądową w związku z wydanym przez prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca zakazem kosztem promocji oraz wydarzeń towarzyszących – tłumaczył nam Jakub Gawron z komitetu organizującego marsz.
Mniej uczestników sprawił też, że było spokojniej. – Atmosfera była świetna. Zyskaliśmy mnóstwo nowych doświadczeń, które zaprocentują w przyszłości – uważa Gawron. Zapowiada, że wszystkie incydenty wymierzone w uczestników parady będą zgłaszane na policję. II Marsz Równości trwał ponad 1,5 godziny. Rozwiązano go kilka minut po 15:30.
![](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2019/06/FRB_3841.jpg)
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl