– Nie żądamy wiele – chcemy tylko takiego samego prawa, jakie mają kobiety w całej cywilizowanej Europie – mówi organizatorzy II Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który w poniedziałek odbędzie się w Rzeszowie.
To druga odsłona Strajku Kobiet. Pierwszy odbył się 3 października. W niedzielę w ponad 100 miastach w Polsce i zagranicą odbywały się manifestacje i marsze, w których uczestnicy protestowali przeciwko planom zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
Elementarne prawo
Niedawny projekt Ordo Iuris został wycofany z Sejmu, ale PiS chce obecną ustawę zaostrzyć w nieco łagodniejszej formie – nie karać kobiet więzieniem za usunięcie ciąży, ale nakazać im urodzenie dziecka, choćby było ono skazane na śmierć.
W poniedziałek II Ogólnopolski Strajk Kobiet odbędzie się w kolejnych polskich miastach, także w Rzeszowie. Uczestnicy protestu spotkają się o godz. 17:00 na Rynku.
Strajk Kobiet popiera Komitet Obrony Demokracji, oraz pozaparlamentarne partie, m.in. Razem i SLD, a także opozycja w Sejmie – Nowoczesna i Platforma Obywatelska.
– Przede wszystkim upominamy się o dosyć elementarne prawo każdej kobiety, prawo o decydowaniu o swoim życiu i macierzyństwie. Nie żądamy wiele – chcemy tylko takiego samego prawa, jakie mają kobiety w całej cywilizowanej Europie – mówi Paweł Preneta, koordynator podkarpackich struktur Razem.
To właśnie z inicjatywy Razem kobiety po raz pierwszy 1 października wyszły na ulice pod hasłem #CzarnyProtest, sprzeciwiając się planom wprowadzenia zakazu aborcji.
„Kompromis” pełen obłudy
Środowiska kobiece uznały, że nie czas na „składanie parasolek”, skoro PiS chce zaostrzyć obecną ustawę antyaborcyjną. Zwolennicy protestów uważają, że obecny „kompromis aborcyjny” jest „fikcją prawną”, a „godność, bezpieczeństwo, życie i zdrowie kobiet znajdują się na ostatnim miejscu”.
Paweł Preneta twierdzi, że dzisiaj żadna partia parlamentarna nie chce się dziś upomnieć o takie prawo dla kobiet, które mają zagwarantowane w cywilizowanej Europie.
– Chcemy zwrócić uwagę na fakt, że to, co nazywa się „kompromisem” jest pełną obłudy fikcją prawną – zakaz aborcji nie dotyczy kobiet, które stać na wydanie kilkuset euro na wyjazd do klinik na Słowacji, w Czechach, Niemczech czy Holandii. Klinik, w których zostaną otoczone profesjonalną i polskojęzyczną (!) opieką – podkreśla Preneta.
Zdaniem organizacji wspierających Strajk Kobiet, ostre prawo antyaborcyjne uderza głównie w najuboższe kobiety, bo często nie mogą one przeprowadzić legalnie aborcji w świetle obowiązujących przepisów.
– Rodzą więc, ryzykując życiem i zdrowiem. Noszą martwe lub z góry skazane na śmierć płody. Korzystają z usług aborcyjnego podziemia lub sięgają po, nie zawsze przysłowiowe, wieszaki – twierdzą członkowie Razem.
Muszą nadal protestować
#CzarnyProtest, a później Ogólnopolski Strajk Kobiet był odpowiedzią na barbarzyński projekt Ordo Iuris. W trakcie pierwszego Strajku w prawie 200 miastach protestowało ponad 160 tys. osób.
– To niespotykana na Polskę skala. Wynik także był niespotykany – PiS po raz pierwszy ugiął się. Ale to była tylko pierwsza bitwa wojny, która nie jest jeszcze wygrana – uważa Paweł Preneta.
Ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskego, prezesa PiS, który stwierdził, że kobiety mają rodzić dziecko nawet śmiertelnie chore sprawiły, że ulice polskich znów są zalewane protestami.
– Musimy nadal protestować i pokazywać, że nie ma zgody na traktowanie kobiet jak obywateli gorszego sortu – dodaje Preneta.
Ścigać za seksistowskie wypowiedzi
Ale organizatorzy II Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chcą nie tylko zliberalizowania obecnego prawa antyaborcyjnego. Chcą także refundacji najnowocześniejszych środków antykoncepcyjnych i dostępu bez recepty do tzw. antykoncepcji awaryjnej.
Kobiety żądają również skutecznego ścigania sprawców przestępstw seksualnych oraz przemocy domowej i przemocy wobec kobiet.
W niedzielę rozpoczęła się także zbiórka podpisów pod petycją do rządu i parlamentarzystów. Protestujący określli w niej 11 głównych żądań, m.in. żądanie ścigania seksistowskich wypowiedzi, krajowego programu wsparcia in vitro i świeckiego państwa.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl