Zdjęcie: czytelniczka Rzeszow-news.pl
Reklama

Mieszkańcy okolic dworca PKP w Rzeszowie od dwóch tygodni skarżą się na głośne komunikaty informujące o odjazdach pociągów. – Dokładnie wiemy jaki pociąg ma opóźnienie i z którego peronu odjeżdża – skarżą się. Odpowiedzialne za nagłośnienie PKP PLK w tej sprawie milczy.

Mieszkańcy ulicy Jabłońskiego od kilku tygodni są narażeni na bardzo głośne komunikaty dochodzące ze stacji Rzeszów Główny, które dokładnie słychać w ich mieszkaniach.

– Największym problemem jest hałas jaki powodują po godzinie 22:00, kiedy obowiązuje cisza nocna oraz przed godziną 6:00 rano, gdy panuje względna cisza. W tych godzinach komunikaty są szczególnie uciążliwe i zakłócają nasz spokój oraz sen. W ciągu dnia hałas jest także uciążliwy, ale nocą i nad ranem staje się nie do zniesienia – napisał do nas jeden z czytelników.

Głośno, wyraźnie, non stop

O problemie zaalarmowała nas też pani Aleksandra, mieszkanka sąsiadującej z dworcem ulicy Jabłońskiego. Jak zauważyła, do tej pory zapowiedzi nigdy nie były tam słyszalne, a mieszka tam od 30 lat.

– Teraz 24 godziny na dobę słychać gadanie zapowiedzi z peronów, głośno, wyraźnie i non stop – informuje.

Jak zauważa, zmiany w nagłośnieniu musiały zostać dokonane przez PKP. – I nie jest to okazjonalne czy wybiórcze słyszenie urywków, czy wybranych fragmentów, bo to oczywiście jestem w stanie zrozumieć i w niczym by to nie przeszkadzało – podkreśla.

 Obecnie, nieprzerwanie, co minutę słychać dzwoneczek, a następnie zapowiedź. Głośno, irytująco i wyraźnie. Mieszkańcy Jabłońskiego dokładnie teraz wiedzą jaki pociąg ma opóźnienie i z którego peronu będzie odjazd do Kołobrzegu.

– Sądzę, że takie same odczucia będą mieli mieszkańcy bloków po drugiej stronie torów, czyli przy ul. Kochanowskiego – dodaje.

Zdjęcia: czytelniczka Rzeszow-news.pl

A odpowiedzi brak

O tym problemie poinformowała Polregio już 18 lipca. – Uzyskałam odpowiedź zwrotną, że „Właścicielem nagłośnienia na dworcu w stacji Rzeszów jest PKP PLK i tam należy złożyć wniosek” – cytuje odpowiedź z kolei pani Aleksandra.

Nasza czytelniczka tego samego dnia wysłała zgłoszenie na wskazany jej adres e-mail, a następnie ponowiła je za kilka dni. Niestety do tej pory nie doczekała się odpowiedzi. 

– Dziś rano obudziłam się słysząc „Warszawa centralna, Warszawa Zachodnia…”, więc przesłałam wiadomość raz jeszcze. Żadne ze zgłoszeń nie doczekało się choćby zdania odpowiedzi ze strony PKP – podkreśla.

Zapowiedzi słuchać wciąż i bez przerwy

– Nie dość, że ulica Jabłońskiego, to wieczorami ulubione miejsce do wciśnięcia „gazu” dla kierowców motocykli, a przede wszystkim pseudowyścigowych, tuningowanych aut, których hałas jest nie do zniesienia, to jeszcze do kompletu decybeli doszło monotonne gadanie z dworca – dodaje.

Zapowiada, że będzie nieprzerwanie pisać do PKP. – Póki będę nadal słyszała siedząc na kanapie w swoim pokoju „odjazd z peronu numer…” – obiecuje.

Remont się przedłuża

Napisaliśmy w tej sprawie do PKP PLK, na odpowiedź wciąż czekamy. Ale jedną z przyczyn dla jakich nagłośnienie komunikatów dworcowych zostało „podkręcone na maxa”, może być trwający obecnie remont dworca, który ma się zamienić w Rzeszowskie Centrum Komunikacyjne. Obecnie to jedna z największych inwestycji realizowanych w ostatnich latach w Rzeszowie. Zadanie jest podzielone na trzy części. Przebudowano już plac dworcowy oraz wybudowano pod nim podziemny parking na 100 miejsc postojowych. Przebudowano też ulice w rejonie dworca. Za te inwestycje było odpowiedzialne miasto.

Ostatnim, dopinającym tę inwestycję elementem, jest przebudowa samego budynku dworca. Pierwotnie planowano, że zakończy się w połowie 2023 r. Okazało się, że stan konstrukcji jest inny niż w dokumentacji, a to wydłużyło prace o kilkanaście miesięcy.

– W dzień te komunikaty są bardzo słabo słyszalne. Remont, samochody, ogólnie hałas w okolicy powoduje, że nie słychać co mówią przez megafony. Powinni jakoś rozwiązać ten problem – po zakończeniu prac remontowych wyciszać, a w dzień podkręcać – mówi nam spotkana na dworcu podróżująca koleją mieszkanka Podkarpacia.

Do chwili publikacji artykułu nie uzyskaliśmy odpowiedzi z PKP PLK.

(Red)

Reklama