Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Wielomilionowe odszkodowania i zamiany działek. Na taki scenariusz szykuje się miasto w razie uchwalenia planu dla prawego brzegu Wisłoka. To, ile zieleni pozostanie nad rzeką, zależy od prywatnych inwestorów.

Miasto Rzeszów kończy plan zagospodarowania przestrzennego dla prawego brzegu Wisłoka – od zapory do mostu Zamkowego. Dokument obejmie w sumie ponad 17 ha. W założeniu ma na nich dominować zieleń i mała architektura. Są także pomysły na eskapady pieszo-rowerowe, które połączą ulice Bulwarową i Podwisłocze, oraz na nadrzeczne lokale gastronomiczne. 

17 ha nie jest jednak ostateczne. Projekt nie uwzględni bowiem terenów, na których przy ulicy Podwisłocze znajduje się market Lidl, a także działek przy alei Kopisty, na których Hartbex rozpoczął budowę wieżowców, a kolejny inwestor uzyskał pozwolenie na budowę. – Te ostatnie grunty są już stracone – twierdzą urzędnicy. 

Oznacza to, że w rzeczywistości do zagospodarowania miastu pozostanie ok. 15 ha. 

Dużo do stracenia

A to także nie koniec. Z planu może „wypaść” dodatkowe 6 ha. To działki sąsiadujące z tymi, na których inwestuje Hartbex. Należą one do prywatnych inwestorów. Kilku dysponuje tzw. wuzetkami lub o nie wnioskuje. Dwoje jest na etapie ubiegania się o pozwolenie na budowę. 

Na co? – Chodzi o zabudowę wysoką i wysokościową – przyznaje Grzegorz Róg, generalny projektant Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa.

Na wydanie pozwoleń ratusz ma 65 dni. Te upłyną, nim plan dla prawego brzegu Wisłoka wejdzie w życie. A to – wedle optymistycznych szacunków – ma nastąpić w listopadzie.

W międzyczasie o pozwolenia na budowę mogą postarać się kolejni inwestorzy, którzy uzyskali już warunki zabudowy. Możliwe więc, że po uchwaleniu planu miasto będzie musiało zaoferować im wymianę działek lub wypłacić wielomilionowe odszkodowania. 

Konieczna debata

– Sytuacja jest skomplikowana. Panuje sprzeczność zamierzeń i oczekiwań różnych środowisk. Różne grupy mają różne pomysły na te tereny. My chcemy zieleni, przedstawiciele biznesu chcą część tego terenu wykorzystać pod budowę wysokich obiektów i występują o wydawanie decyzji administracyjnych – twierdzi prezydent Konrad Fijołek. – Musimy osiągnąć kompromis. Potrzebna jest debata – dodaje.

Taka ma się odbyć w Urban Labie 3 sierpnia o godz. 16:00. Wezmą w niej udział urzędnicy, inwestorzy, architekci i mieszkańcy.

(taz)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama