Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił zażalenia prokuratury, która żądała tymczasowego aresztu dla Jana Burego, byłego posła PSL z Rzeszowa.

Sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie Sądu Rejonowego Katowice – Wschód. Sąd drugiej instancji nie podzielił stanowiska prokuratury, że ze strony podejrzanego istnieje obawa matactwa.

– W ocenie sądu, prokurator nie wskazał żadnych dowodów potwierdzających, że podejrzany miał utrudniać postępowanie, które toczy się od ponad 2 lat. Gdyby miał to robić, to podejrzany miał na to wystarczająco dużo czasu. Obawa matactwa nie może być tylko hipotetyczna – powiedział Rzeszów News Jacek Krawczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

Bury: Nie mam wiary do CBA

Decyzja katowickiego sądu oznacza, że Jan Bury pozostanie na wolności. Postanowienie sądu drugiej instancji jest ostateczne, prokuraturze nie przysługuje już na nie zażalenie.

– Chciałbym podziękować sądowi, bo dzisiaj po raz wtóry uwierzyłem w to, iż sądy potrafią być niezawisłe. Nie miałem i nie mam wiary do CBA i prokuratury i nie miał jej nie będę. W czasie postępowania, które będzie trwać, udowodnię swoją niewinność – powiedział Jan Bury po posiedzeniu sądu.

Prokurator Zbigniew Pustelnik w rozmowie z dziennikarzami nie chciał powiedzieć, czy prokuratura czuje się rozczarowana postanowieniem sądu. – Sąd zaznaczył, że istnieje możliwość zastosowania nieizolacyjnych środków zapobiegawczych. Będziemy to rozważać – zapowiedział Pustelnik.

Dziewięć zarzutów

Jan Bury jest podejrzany o popełnienie sześciu przestępstw o charakterze korupcyjnym. 18 listopada został on zatrzymany w Warszawie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach domagała się dla byłego posła PSL z Rzeszowa 3-miesięcznego aresztu. Twierdziła, że ma „udokumentowane” przypadki, jak Bury utrudnia postępowanie.

20 listopada Sąd Rejonowy Katowice – Wschód odrzucił wniosek prokuratury o aresztowanie Jana Burego. W uzasadnieniu postanowienia sąd stwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez byłego przewodniczącego PSL na Podkarpaciu, ale nie ma obaw, że Bury będzie utrudniał postępowanie. Od tego postanowienia prokuratura się odwołała.

W czwartek Sąd Okręgowy w Katowicach podtrzymał postanowienie sądu pierwszej instancji. Jan Bury do zarzutów się nie przyznaje, grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

30 listopada prokuratura postawiła Buremu kolejne trzy zarzuty w wątku dotyczącym ustawiania konkursów na dyrektorów delegatur Najwyższej Izby Kontroli. Do tych zarzutów były poseł PSL także się nie przyznał.

(kaw)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama