Kamień węgielny wmurowany pod budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego UR [FOTO]

– Budujemy obiekt, gdzie „królowa” powinna czuć się dobrze – tak o budowie Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego Uniwersytetu Rzeszowskiego mówi rektor uczelni prof. Sylwester Czopek. Inwestycja będzie kosztowała 52 mln zł. 

 

Poniedziałek 15 października dla Uniwersytetu Rzeszowskiego był wyjątkowy, bo to właśnie w tym dniu wmurowano kamień węgielny pod budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego UR obok akademików Laura i Filon przy Wydziale Wychowania Fizycznego (ul. Cicha 2).

Ten uroczysty akcent rozpoczął inwestycję wartą prawie 52 mln zł, którą do września 2021 roku będzie realizować firma Baudziedzic z Rudnej Małej. Budowę PCL UR dofinansowało Ministerstwo Sportu i Turystyki (25 mln zł) i resortu nauki i szkolnictwa wyższego (23 mln zł). Pozostałą kwotę  – 3,5  mln zł – uczelnia wyłożyła z własnego budżetu.

Zdjęcie: Materiały Uniwersytetu Rzeszowskiego

– Budowa PCL to niezwykle ważna inwestycja, ponieważ takiej hali w najbliższym otoczeniu Rzeszowa nie mamy. A to oznacza, że „królowej” sportu, bo tak mówi się o lekkoatletyce, budujemy nowy obiekt. Nie chcę mówić pałac, ale budujemy miejsce, gdzie „królowa” powinna czuć się dobrze – mówił prof. Sylwester Czopek, rektor UR.

Prof. Czopek ma nadzieję, że w PCL będzie uprawiany sport przez duże „S” oraz, że będą do niego przyjeżdżać sportowcy na zgrupowania i treningi. – Mam nadzieję, że tu będą rodziły się talenty, które będą cieszyć nas później swoimi sukcesami na kolejnych igrzyskach olimpijskich – mówił rektor UR.

Zdjęcie: Materiały Uniwersytetu Rzeszowskiego

W podobnym tonie o PCL wypowiadał się obecny podczas uroczystości wiceminister sportu Jarosław Stawiarski. – Mam nadzieję, że tu będą trenować najlepsi. Ta hala ma służyć szlifowaniu diamentów. Życzę, aby ten obiekt służył rozwojowi polskiego sportu, na czym nam bardzo zależy – mówił Stawiarski.

O tym, że warto stawiać na rozwój lekkoatletyki, niż np. piłki nożnej, wiceminister wyraził również w innych słowach, które nawiązywały do wypowiedzi prof. Czopka i niedzielnego meczu Polaków z Włochami w Lidze Narodów, w którym biało-czerwoni po fatalnej grze przegrali 0:1.

 – Królowa jest tylko jedna [lekkoatletyka – przyp. Red.]. Wczoraj nasi piłkarze pokazali, że do królestwa im jeszcze trochę brakuje. Nawet parobkami wczoraj nie byli. Chociaż też kocham piłkę nożną. To królowa jest zawsze piękna i zawsze potrafi się obronić, czy to na mistrzostwach świata, czy igrzyskach olimpijskich – stwierdził wiceminister Stawiarski.

Zdjęcie: Materiały Uniwersytetu Rzeszowskiego

Rzeszowski obiekt dla „królowej” sportu będzie miał niespełna 12 m wysokości i pond 7 tys. m kw. W skład PCL będzie wchodziła 200-metrowa okrężna bieżnia, która będzie miała sześć torów, 60-metrowa bieżnia prosta z ośmioma torami, rozbieg do skoku o tyczce, skocznia do skoku w dal i trójskoku, rzutnia do pchnięcia kulą i do oszczepu.

Powstaną  także dwie mobilne skocznie do skoku wzwyż, 80-metrowa bieżnia rozgrzewkowa i widownia dla 300 osób. Nie zabraknie też takich pomieszczeń jak szatnie, magazyny na sprzęty sportowe, pokoje dla sędziów, spikera i obsługi medycznej oraz siłowni i  pomieszczenia odnowy biologicznej. Pojawi się również sala konferencyjna.

– W PCL będzie można rozgrywać wszystkie konkurencję lekkoatletyczne. Takiego obiektu, jak ten nie ma w całym kraju. W Toruniu jest piękna hala lekkoatletyczna, ale ma ona charakter widowiskowo-sportowy, a nam zależy na tym, aby w regionie karpackim powstało centrum, które będzie koncentrowało przede wszystkim bazę laboratoryjną do diagnostyki sportowców – mówi prof. Wojciech Czarny, dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego UR.

Zdjęcie: Materiały Uniwersytetu Rzeszowskiego

Badania będzie można prowadzić w laboratorium biomechaniki ruchu sportu oraz w laboratorium fizjologii i biochemii wysiłku fizycznego, a także w gabinecie masażu i odnowy biologicznej, które znajdą się w uniwersyteckim PCL. Z nowego sportowego obiektu uczelni będzie mógł skorzystać każdy. – Im więcej osób, tym lepiej. Więcej badań przeprowadzimy wykorzystując proces treningowy – mówi prof. Czarny.

Zdjęcie: Materiały Uniwersytetu Rzeszowskiego

A co w takim układzie z Podkarpackim Centrum Lekkoatletycznym, które ma budować przy udziale samorządów wojewódzkiego i miejskiego klub Resovia przy ul. Wyspiańskiego? Czy ta inwestycja w ogóle powstanie?  – Będzie realizowana – deklaruje wiceminister Stawiarski.

W rozmowie z RzN przypomina, że resort sportu może budowę PCL przy ul. Wyspiańskiego dofinansować do 50 proc., czyli dać maksymalnie 16 mln zł. Pozostałą kwotę wykładają samorządy wojewódzki (8 mln zł) i miejski (8 mln zł). Dlaczego więc wciąż nie ma pieniędzy z ministerstwa, skoro formalności po długich bojach załatwiono? 

– W tej chwili całą pulę rozdysponowaliśmy, bo zbyt późno przyszła zgoda od marszałka i od prezydenta na wspólne finansowanie budowy PCL, dlatego pieniądze rozdysponowaliśmy na inne obiekty strategiczne – wyjaśnia nam wiceminister Stawiarski.

Kiedy więc obiekt przy Resovii może liczyć na pieniądze? – Po nowym roku będą decyzje. W tym roku nie wiem, czy zdążymy, ale jeśli pieniądze się znajdą, to teoretycznie możemy je wprowadzić do tzw. planu rocznego, ale nie wcześniej, jak w listopadzie – dodaje Stawiarski.

Nie wiadomo jednak, czy MSiT dołoży całe 16 mln zł, o których cały czas się mówi. – Na pewno nie będziemy sobie wiązać rąk, że od razu zdeklarujemy taką kwotę. Pulę pieniędzy można zawsze zwiększyć. Najpierw damy tyle, ile mamy: 5-10 mln zł. W trakcie inwestycji zawsze dokonujmy zmian w budżecie państwa – mówi Jarosław Stawiarski.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama