Zaledwie kilkanaście osób wzięło udział w rzeszowskiej odsłonie akcji #KartkaDoCzarnka przed kuratoriami oświaty. – Nauczyciele i dyrektorzy się boją – mówi Irena Paterek z Komitetu Obrony Demokracji.
Zdjęcia: Bartosz Frydrych / Rzeszów News
#KartkaDoCzarnka odbyła się w piątek, w Dniu Nauczyciela, we wszystkich miastach wojewódzkich, przed siedzibami kuratoriów oświaty. Pomysłodawcy akcji pokazywali bałagan w szkołach od początku nowego roku szkolnego – brakuje m.in. nauczycieli, zastępstwa są na porządku dziennym. Polską edukacją rządzi Przemysław Czarnek.
„Widzę Czarnkość”
W Rzeszowie na manifestację przyszła Lidia Górska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 22. Pracuje z uczniami niepełnosprawnymi w oddziałach integracyjnych. – To, co się dzieje w szkołach, jest niedopuszczalne. Jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona w październiku – mówiła Górska. – Cały system wymaga naprawy. Bez tego nie ruszymy – uważa.
Akcję #KartkaDoCzarnka w Rzeszowie zorganizowały lokalne struktury Komitetu Obrony Demokracji. Przyszło zaledwie kilkanaście osób. – Nauczyciele i dyrektorzy zostali zastraszeni. Boją się przyjść i powiedzieć otwarcie, jakie problemy trawią polską szkołę – stwierdziła Irena Paterek z podkarpackiego KOD-u, która jest emerytowaną nauczycielką.
Przed siedzibą podkarpackiego kuratorium przy ulicy Grunwaldzkiej stała czarna skrzynka, do której każdy mógł wrzucić kartkę zaadresowaną do ministra Przemysława Czarnka.
„Szanowny Panie Ministrze! Gdzie są ci nauczyciele? Brakuje ich w szkołach i przedszkolach. Oczekują podjęcia pilnych działań” – tej treści podpisane kartki wrzucano do skrzynki, którą zaniesiono do kuratorium. Były także transparenty: „Chcemy edukacji a nie indoktrynacji”, „Widzę Czarnkość”, „Spieszmy się kochać nauczycieli, tak szybko odchodzą”.
Bylejakość w szkołach
Irena Paterek przypominała o projekcie ustawy oświatowej, w której był zapis dotyczący kary więzienia dla dyrektorów szkół, którzy „nie dopełnią obowiązku w opiece nad małoletnim”. – Projekt nie przeszedł w sejmie, ale nastrój zastraszenia pozostał – mówiła Paterek. – Polskiej szkole funduje się bylejakość. Panuje chaos i brakuje nauczycieli.
– Gdy nie ma matematyka, fizyka czy chemika, na lekcje przychodzą nauczyciele innych przedmiotów. Albo uczniowie są zwalniani do domu – zwracała uwagę Irena Paterek. Nauczyciel, który ma 1,5 etatu, nie ma szans na normalne, godne życie – podkreślała Lidia Górska. Do tego pedagogów spotykają szykany, gdy bronią Konstytucji i praworządności.
Cierpią także uczniowie. – Jesteśmy drugim krajem w Europie, który zmaga się z najwyższym wskaźnikiem prób samobójczych wśród młodzieży. A w polskim szkolnictwie przypada 0,5 proc. etatu psychologa na tysiąc uczniów – wyliczała Paterek. – Dzisiejsza edukacja zmierza do średniowiecza – podsumowała Renata Krajewska ze Strzyżowa.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl