Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

– Na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia – mówią miejscy urzędnicy. Kierowca MPK, który w minioną środę, nie wpuścił do autobusu mężczyzny poruszającego się na wózku inwalidzkim, zostanie zwolniony.  

O całym zdarzeniu napisaliśmy w minioną sobotę. Chociaż kierowcy rzeszowskiego MPK od pewnego czasu są na cenzurowanym, to jednak nie wszyscy się tym przyjmują. Dowodem była relacja naszej Czytelniczki, która była świadkiem, jak kierowca miejskiego autobusu linii nr 33 na przystanku przy Galerii Rzeszów nie chciał wpuścić niepełnosprawnego mężczyzny poruszającego się na wózku inwalidzkim.

Żeby tego było mało, kierowca całą sytuację na głos jeszcze komentował do innych pasażerów. „Co on sobie myślał? Pewnie chciał żebym mu platformę opuścił albo jeszcze coś. Przecież musiałbym wysiąść z autobusu” – mówił kierowca. 

Ratusz zapowiadał, że w poniedziałek całą sprawę dokładnie przeanalizuje. I tak się stało. Na jego polecenie Zarząd Transportu Miejskiego i MPK w Rzeszowie przeanalizowali monitoring z autobusu. Relacja naszej Czytelniczki potwierdziła się. Dla kierowcy MPK oznacza to jedno – za swoje skandaliczne zachowanie zostanie dotkliwie ukarany.

– Po analizie monitoringu, prezes MPK Marek Filip podjął decyzję, że zwolni kierowcę. Czeka jeszcze na pisemne wyjaśnienia, ale to co było widoczne na monitoringu jest wystarczające do podjęcia takiej decyzji – wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

– Nie ma na takie zachowanie wytłumaczenia. Obowiązkiem kierowcy jest ułatwienie wjazdu osobom niepełnosprawnym do autobusu poprzez spuszczenie platformy. Tego także wymaga kultura osobista. Tłumaczenie, że nie było miejsca, jest także bezsensowne – dodaje.

Ratusz twierdzi, że z takim zachowaniem kierowcy po raz pierwszy się spotkał. – Do tej pory dostawaliśmy sygnały wręcz przeciwne, że kierowcy zawsze chętnie pomagali niepełnosprawnym. Ten środowy przypadek jest jednostkowy – zapewnia Maciej Chłodnicki.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama