Zdjęcie: KMP Rzeszów

W Rzeszowie i okolicy regularnie znajdowane są niewybuchy z czasów II wojny światowej. Tym razem groźny granat opaskowy odkryto podczas prac remontowych przed budynkiem Filharmonii Podkarpackiej.   

Granat przed filharmonią 

W gruncie przed budynkiem Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie robotnicy natknęli się na niebezpieczne znalezisko. Niewybuch w postaci granatu opaskowego okazał się pozostałością z czasów II wojny światowej. Na miejsce wezwano policję, która ściągnęła saperów.

W piątek rzeszowska policja otrzymała zgłoszenie o odnalezieniu niewybuchów podczas prowadzonych prac remontowych. Policjanci potwierdzili obecność przedmiotu wyglądającego na niewybuch i zabezpieczyli teren przed osobami postronnymi.

Niewybuchy w centrum Rzeszowa

Do dalszych działań zaangażowano funkcjonariuszy z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego Komendy Miejskiej Policji, którzy ustalili, że odnaleziony obiekt to granat opaskowy z okresu II wojny światowej. Ze względu na potencjalne zagrożenie, niezwłocznie powiadomiono saperów z 21. Batalionu Wojska Polskiego w Rzeszowie.

Saperzy zabezpieczyli niewybuch w sobotę i przetransportowali do miejsca, gdzie został zneutralizowany. Znalezisko stanowiło duże zagrożenie dla mieszkańców miasta. 

Takie odkrycia nie są rzadkością w Rzeszowie i jego okolicy. Zawsze wymagają zachowania szczególnych środków ostrożności. 

„Pole minowe”, bomby lotnicze i szrapnel

Potwierdzeniem tego jest fakt, że w kwietniu br. odkopano granat moździerzowego przy placu zabaw w Rzeszowie. We wrześniu ub.r. znaleziono szrapnel, pocisk artyleryjski z czasów II wojny światowej w podrzeszowskim Dynowie. W kwietniu ub.r. wykopano 5 zapalników i dwie bomby lotnicze ważące około 5 kg każda na prywatnej działce w Krasnem. W marcu 2023 r. znaleziono 7 pocisków artyleryjskich podczas rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 878 w Jasionce.

Najbardziej zdumiewającym i niebezpiecznym znaleziskiem było aż 185 przeciwczołgowych min na rzeszowskim osiedlu przy ul. Zawiszy, które znaleziono tam w roku 2009. Leżały zaledwie pół metra pod ziemią. Gdyby to „pole minowe” zostało aktywowane, wybuch mógłby dotknąć ludzi i budynki w promieniu kilometra od epicentrum eksplozji.

Czytaj więcej: 

Granat moździerzowy przy placu zabaw w Rzeszowie. Interwencja saperów

Reklama