Działacze Kongresu Nowej Prawicy mają twardy orzech do zgryzienia. Nie mogą skreślić z list wyborczych Artura Hippego, który wysyłał seksualne propozycje dziewczynkom. – Zapowiedział, że zrezygnuje ze startu w wyborach – słyszymy w partii.
O 31-letnim Arturze Hippe, który z list Nowej Prawicy startuje w wyborach do Rady Miasta Rzeszowa (jest „jedynką” w okręgu nr 4) od zeszłego wtorku jest głośno w całym kraju. Stało się to po tym, gdy do sieci wyciekły screeny rozmów Hippego z 14-letnią dziewczynką. Hippe próbował z nią się umówić na „randkę”.
Potem internet został zalany innymi kopiami rozmów oraz grafikami o wyraźnym podtekście seksualnym. Hippe regularnie nagabywał małoletnie dziewczynki, składając im seksualne propozycje przez Facebooka. Na Instagramie i swoim blogu publikował bulwersujące grafiki, z których jasno wynika, że może mieć on skłonności pedofilskie. Jest tego tak dużo, że nie sposób przytoczyć wszystkie materiały.
Do naszej redakcji docierają kolejne screeny rozmów, jakie Artur Hippe prowadził z małymi dziewczynkami. Oto jedna z takich korespondencji. „Spotkamy się?” – zagajał 14-latkę. Gdy ta mu odpowiedziała, że nie, Hippe odpisywał: „Jestem Sir Arturem Von Hippe i powinnaś czuć się zaszczycona, że Cię wybrałem!”. Hippe obrzucił wulgaryzmami 14-latkę, gdy słyszał stanowcze „nie”.
To i tak jedna z „najlżejszych” rozmów. W kolejnej do innej 14-latki pisał: „Żegnasz się do paciorka już? Jaki masz strój kąpielowy?”. Do Rzeszów News docierają też relacje jeszcze innych nastolatek, które były nagabywane przez Artura Hippe. Pojawiał się choćby np. na takich akcjach jak „Free Hugs” (Darmowe przytulanie) tylko po to, by się przytulić do dziewczynek.
Hippe był również stałym bywalcem spotkań katolickiej młodzieży. „Potrafił przy wszystkich przykleić sobie naklejkę w kształcie serca na kroczu i chodził z nią z wielkim uśmiechem” – twierdzi jedna z dziewczyn, która uczestniczyła w takich spotkaniach. W internecie Hippe zamieszczał ogłoszenia, że może być opiekunem dzieci na koloniach.
Hippe nie ograniczał się tylko do internetowej działalności. Dostaliśmy też krótkie nagranie, na którym widać, jak pod koniec czerwca br. na tzw. rzeszowskich wałach Hippe zaatakował dziewczynę, okładając ją pięściami. Przy okazji także ją zwyzywał. Podobno była wzywana policja. – Nikt nie przyjechał. Policja miała wymówkę: „Nie mamy na ten moment radiowozu” – twierdzi nasza rozmówczyni.
Łukasz Betler, wiceprezes podkarpackiego Kongresu Nowej Prawicy i jednocześnie kandydat partii na prezydenta Rzeszowa, mówi nam, że po tym, jak wybuchła „afera z Hippe” miał okazję z nim tylko raz rozmawiać. – Pytałem go, czy rozmawiał z 14-latką. Mówił, że nie wiedział, ile ona ma lat. Potem mój kontakt z nim się urwał – relacjonuje nam Belter.
Łukasz Belter nie jest skory do rozmów, działacze KNP pochowali uszy w piasek, najchętniej wycofaliby swój udział w wyborach, a już na pewno skreśliliby Hippego ze swoich list. – Nie możemy tego zrobić. Nie mamy na to wpływu. Kandydat tylko sam może zrezygnować z udziału w wyborach. Artur Hippe zapowiedział, że to zrobi. Czekamy – twierdzi Belter.
Pytany przez nas, jak to się stało, że Hippe znalazł się na listach wyborczych KNP, Belter odpowiada: – Był naszym sympatykiem. Sam się do nas zgłosił.
Na kolejne pytania wiceszef podkarpackiego KNP nie chciał już odpowiadać i się rozłączył.
Po naszym wtorkowym tekście policja zrobiła nalot na mieszkanie Hippego. Zabezpieczyła nośniki elektroniczne, których zawartość jest analizowana przez policjantów z wydziału do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Jak się później okazało, Hippe pod lupą policji i prokuratury jest od czerwca br. Jest podejrzewany o to, że małoletniej wysyłał materiały pornograficzne.
Artur Hippe zarzutów dotychczas nie usłyszał. Teraz, jak sprawa nabrała rozgłosu i ujawniono jego „rozmowy” z nastolatkami, prawdopodobnie jego „wizyta” w prokuraturze jest już tylko kwestią czasu. Sam Hippe zapadł się pod ziemię. Telefonu komórkowego nie odbiera.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl