– Trzeba gryźć trawę i dzięki temu zwyciężyć – mówił w sobotę w podrzeszowskiej Jasionce Jarosław Kaczyński podczas konwencji regionalnej PiS. Jak zwykle, czarował rzeczywistość i znalazł nowe pole do walki: seksualizacja dzieci.
Do Centrum Wystawienniczo-Kongresowego zjechali najważniejsi politycy PiS na czele z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim. Przyjechał również premier RP Mateusz Morawiecki, w Jasionce pojawili się też m.in. wicepremier Beata Szydło, Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz PiS-owskie „jedynki” w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Z podkarpackich polityków nie mogło zabraknąć marszałka Władysława Ortyla i wojewody Ewy Leniart. Podkarpacie nie przez przypadek zostało wybrane przez PiS na miejsce startu eurokampanii. To tu PiS osiąga w każdy wyborach najlepsze wyniki w Polsce, to tu czuje się, jak ryba w wodzie, choć do samego Rzeszowa z taką armią zagląda stosunkowo rzadko, by nie powiedzieć, że w ogóle.
„Włosy dęba na głowie stają”
Konwencja regionalna PiS pod hasłem #PolskaSercemEuropy rozpoczęła się od wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. – To architekt dobrej zmiany – przywitał go Marcin Fijołek, rzeszowski radny PiS, który prowadził konwencję. Prezes PiS mówił o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego, jesiennych wyborach do polskiego parlamentu, rodzinie i ostatnio złożonych obietnicach, czyli „Piątki PiS”.
– Stawką tych wyborów jest przyszłość Polaków, przyszłość Polski. Trzeba powtarzać, że jeżeli wygrają nasi przeciwnicy, to nie będzie tak, jak było, tylko będzie gorzej niż było – stwierdził Kaczyński. – My wierzymy w Polaków, w Polskę. Polacy nie dadzą sobie odebrać wolności i prawa wyboru – ciągnął prezes PiS.
Stwierdził, że przeciwnicy PiS „atakują naszą politykę społeczną, atakują rodziny, nawet dzieci”. To było w kontekście planu wypłacania 500+ na każde dziecko. – Albo nie chcą zrozumieć albo rzeczywiście nie rozumieją, jakie są dwa wielkie cele tej polityki – mówił Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że ubóstwo to zjawisko, które poniża i odbiera godność.
– To zjawisko zdołaliśmy ograniczyć i będziemy nadal ograniczali. Przywrócenie godności Polaków jest naszym wielkim celem. Nasi przeciwnicy tego celu nie rozumieją – atakował Kaczyński parlamentarną opozycję. Mówił też, że rząd PiS inwestuje w rodzinę, która „jest podstawową komórką społeczną, która legła u fundamentów naszej cywilizacji”.
– Rodzina ma niezastąpioną rolę, jeśli chodzi o powoływanie nowych pokoleń i ich wychowywanie, przygotowywanie do życia społecznego – stwierdził prezes Kaczyński. Ostatnie obietnice, jakie złożył, nazwał programem „odważnym”, a ci, którzy uważają, że PiS ich nie zrealizuje podobno się zawiodą.
Jarosław Kaczyński mówił też o „ataku na rodzinę”, który jest rzekomo przeprowadzany w „sposób najgorszy z możliwych”. Kaczyńskiemu nie podoba się „bardzo wczesna seksualizacja dzieci”. – To się ma zacząć w okresie 0-4, czyli od urodzenia do 4. roku życia. Włosy dęba na głowie stają – mówił prezes PS. – Trudno to nazwać wychowaniem.
Kaczyński zapewniał, że PiS jest za tolerancją, ale nie można mylić jej z „afirmacją”. Stwierdził, że PiS będzie umacniało instytucję małżeństwa i rodziny „w imię zdrowego rozsądku i Konstytucji, która nie może być łamana”. – „Nie” atakowi na dzieci. Polscy rodzice mają prawo do wychowywania własnych dzieci. Nie damy się zastraszyć różnego rodzaju kampaniami. Będziemy bronić polskiej rodziny – mówił Jarosław Kaczyński.
Na te słowa na Twitterze zareagowali politycy, m.in. Paweł Rabiej z Nowoczesnej i wiceprezydent Warszawy. „Deklaracja LGBT+ w Warszawie mówi, że każdy człowiek zasługuje na szacunek i ma swoją godność. Kaczyński nie rozumie, czym jest szacunek. Potrafi tylko napuszczać ludzi na siebie i straszyć. Kiedyś migrantami, a dziś gejami” – napisał Rabiej.
Kaczyński: nie potrafią rządzić
Prezes PiS zarzucił swoim przeciwnikom, że jeżeli to oni wygrają jesienne wybory parlamentarne, to Polakom zabiorą to, co dał im PiS, m.in. 500+ i wcześniejszą emeryturę. – Nawet gdyby chcieli nie zabrać, to nie potrafią rządzić i przeprowadzą ten atak na rodzinę, na dzieci – rzucał kolejne oskarżenia Kaczyński.
Jego zdaniem stawką wyborów parlamentarnych jest „przyszłość Polski, Polek i Polaków”. – Warto się zaangażować. Warto gryźć trawę – uważa prezes PiS. I na te słowa Kaczyńskiego przyszła reakcja opozycji. „Zamiast „gryźć trawę” przestańcie ją palić. Dopiero wtedy zabierajcie głos” – napisał na Facebooku Mieczysław Kasprzak, podkarpacki poseł PSL.
W kontekście eurowyborów Jarosław Kaczyński mówił, że chodzi w nich o „bardzo konkretne interesy Polski”. Prezes PiS wymienił nazwisko Tomasza Poręby, podkarpackiego europosła PiS, który będzie też podkarpacką „jedynką” partii w majowych wyborach do PE. Kaczyński pochwalił Porębę za zaangażowanie na rzecz budowy szlaku Via Carpatia.
– Musimy pamiętać, że zabiegamy o interesy naszych regionów, że w Unii Europejskiej wiele się decyduje i przy pracowitości, odpowiednich kompetencjach, przy odpowiedniej determinacji można wiele załatwić, nawet wtedy, jeśli się jest niemalże sam przeciw wszystkim – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Swoje wystąpienie zakończył w starym, znanym konfrontacyjnym stylu: – Zwyciężymy między innymi po to, żeby nikt nie mógł powiedzieć, że co wolno Francji, Niemcom, to tego nie wolno Polsce. Co wolno tym dwóm państwom, Polsce też wolno – powiedział Kaczyński.
Morawiecki: ożywiliśmy demokrację
Po wystąpieniu prezesa PiS na scenę wszedł Mateusz Morawiecki. Premier RP zaczął od tego, że w piątek miał okazję porozmawiać z Anią Dąbrowską z Wesołej koło Dynowa, która wygrała ostatnią edycję „The Voice Kids”.
– Na Podkarpaciu pokazujecie zawsze, jak pięknie potraficie wygrywać. Wygrywać walkę o lepszą Polskę. I tak jak Ania Dąbrowska i tato, z którym rozmawiałem, pokazali jak wygrać „The Voice Kids”, tak my chcemy wygrać głosy Polaków, głosy Polski, „The Voice of Poland” i wygramy – mówił Morawiecki.
Stwierdził, że to PiS „ożywiło demokrację”. – Składamy obietnice, dotrzymamy je, one zmienią Polskę, zmienią na lepsze – zapewniał premier.
Opozycji zarzucał, że „europejskość” rozumie „jako rewolucję obyczajową, jako wdrażanie nowinek obyczajowych, przewrotu kulturowego, światopoglądowego”. – A dla nas europejskość to lepsze życie Polaków, zapewnienie połączeń komunikacyjnych, 500+ na pierwsze dziecko, Emerytura+ i zerowy podatek PIT – mówił Mateusz Morawiecki.
Premier: dalej, dalej w dal Polsko
Opowiadał, że to PiS zwiększył szanse na rynku pracy i podniósł wynagrodzenia. – Budujemy klasę średnią. Chcę być premierem dla polskiej, coraz głębszej, klasy średniej. Dla Polaków z miast, wsi i miasteczek. Pracujących, tych którzy potrzebują wsparcia, a nie dla elit, czy możnych tego świata. Oni sobie poradzą. PiS jest najlepszym gospodarzem tej ziemi – mówił Morawiecki.
Zapowiedział, że PiS będzie broniło „wartości polskich rodzin, polskiej kultury, tradycji, tożsamości”, a do Parlamentu Europejskiego PiS wysyła „reprezentację, która będzie broniła polskiej racji stanu”. – Chcemy wpływać na los Europy. Dzięki Grupie Wyszehradzkiej udało nam się strasznie dużo – powstrzymać tę szaleńczą politykę związaną z uchodźcami, migrantami – stwierdził premier.
I na koniec jeszcze raz wspomniał o Ani Dąbrowskiej. – Ona śpiewa taką piosenkę, jedną ze swoich pięknych piosenek: dalej, dalej w dal. Więc dalej, dalej w dal Polsko, ku nowym osiągnięciom, aspiracjom. Dalej, dalej w dal, ku nowym zwycięstwom, które zapewnią lepsze życie dla wszystkich – powiedział Morawiecki.
Podczas konwencji PiS w Jasionce liderzy list do Parlamentu Europejskiego podpisali także 12-punktową Deklarację Europejską.
– Proponujemy zrównoważony rozwój, inwestowanie w całą Polskę. Nie dzielimy Polaków. Chcemy, aby w każdym regionie mieli szansę realizować swoje marzenia, a dzięki przedefiniowaniu kierunków rozwoju, budujemy przyszłość naszego kraju – stwierdził europoseł Tomasz Poręba, który jest szefem eurokampanii PiS.
(ram)
redakcja@rzeszow-nes.pl