Samorządowcy z sześciu podrzeszowskich gmin zgodzili się podpisać porozumienie dotyczące Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego. Dostali zapewnienie z Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji, że poszerzenie Rzeszowa nie wchodzi w grę, jeżeli sprzeciwiają się temu gminy i jej mieszkańcy.
To właśnie spór wokół planów ratusza, by Rzeszów poszerzył się w najbliższych latach o gminę Trzebownisko i sołectwo Malawa z gminy Krasne doprowadził do tego, że 19 grudnia 2013 roku wójtowie tych gmin nie podpisali porozumienia w sprawie Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego. W geście solidarności poparli ich wójtowie i burmistrzowie z sąsiednich gmin: Świlczy, Tyczyna, Głogowa Małopolskiego i Boguchwały. ROF w lipcu utworzyło 13 podrzeszowskich gmin. Na czele projektu stanął Rzeszów. W ramach ROF samorządy miały się ubiegać o około 300 mln złotych na inwestycje.
Zbuntowani samorządowcy w grudniu oznajmili, że pomysł Rzeszowa, by poszerzał się o kolejne tereny, jest zaprzeczeniem idei ROF-u, która opiera się na współpracy. Po proteście samorządów pod znakiem zapytania stanął cały projekt Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego. Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc jednoznacznie stwierdził, że miasto nie zrezygnuje z poszerzania granic.
Wydaje się, że ROF uda się uratować, bo samorządowcy zdecydowali się podpisać porozumienie. Otrzymali zapewnienie z Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji, że Rzeszów będzie mógł się poszerzać dopiero wtedy, gdy zgodę wyrażą na to gminy, na których leżą tereny będące w zainteresowaniu ratusza. Na zmianę granic będą się musieli też wyrazić zgodę mieszkańcy.
– Działania prezydenta Ferenca podejmowane przy tej okazji i zmierzające do zmiany granic nie mają żadnego sensu. Są jedynie stratą czasu i tematem zastępczym. Ministerstwo powiedziało jednoznacznie: ten rząd w takiej formule zmiany granic prowadził nie będzie – mówi Paweł Baj, burmistrz Głogowa Młp.
– Myślę, że po tych perturbacjach, nie z naszej winy, w dalszym ciągu będą się toczyć w sposób sprawny i efektywny prace związane z przygotowaniem odpowiedniego dokumentu strategicznego. Tytuły, jakie pojawiły się ostatnio w prasie, że stracimy 300 mln zł, są sensacyjne i nieadekwatne do sytuacji i rzeczywistości – mówi Jan Hermaniuk, burmistrz Tyczyna.
– Ta zadyma, która się odbyła w ostatnim czasie, była absolutnie niepotrzebna. Chcę podziękować kolegom samorządowcom za dość mocne wsparcie naszej gminy. W najbliższym czasie może to bowiem dotyczyć innych gmin – powiedział Józef Fedan, wójt Trzebowniska. – W naszym wspólnym interesie jest konstruktywna współpraca w zakresie przygotowania strategii i jej realizacji. Inwestycje mają wykraczać poza zasięg jednej gminy – przypomniał Alfred Maternia, wójt Krasnego.
– Nie może być tak, że jeśli dokument podpiszemy, to będzie jeden dominant, który będzie ustalał zasady dla wszystkich. Jesteśmy gotowi do współpracy i apelujemy do władz Rzeszowa by zaczęły traktować gminy sąsiadujące, jako poważne podmioty. Wspólnie możemy dążyć do tego by mieszkańcom naszych gmin i mieszkańcom Rzeszowa żyło się coraz lepiej – powiedział Wojciech Wdowik, wójt Świlczy.
Z wypowiedzi prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca wynika, że miasto nie zrezygnuje ze swoich planów. – Nigdy się nie poddaje – powiedział Ferenc. Nikt nie jest wieczny, ani ja, ani burmistrzowie. Sytuacje się zmieniają. Naszym obowiązkiem jest maksymalnie poprawiać warunki życia mieszkańców i zapewnić miejsca pracy – dodał.
Gminy mają podpisać porozumienie w najbliższy wtorek.
redakacja@rzeszow-news.pl