„Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni” – z takimi napisem ma być postawiona tablica na ulicy Mickiewicza. Jej umieszczenie polecił Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Miasto jest po wymianie nawierzchni dwóch deptaków: na ulicach 3 Maja i Kościuszki. Na kolejny ogień miała iść ulica Grunwaldzka – na początek niewielki 70-metrowy odcinek od ul. Kościuszki do skrzyżowania z ul. Matejki.
Ale ratusz zmienił plan. Uznał, że po remoncie 3 Maja i Kościuszki następnie trzeba zmodernizować ulicę Mickiewicza. Nierówną zabytkową kostkę miały zastąpić granitowe jasnoszare płyty, podobne do tych, które są już na ulicach 3 Maja i Kościuszki.
Modernizacja miała się rozpocząć jeszcze w tym roku. Ten plan prawdopodobnie nie wypali, a jeśli już, to z dużym opóźnianiem. Na modernizację ulicy Mickiewicza nie zgadza się bowiem wojewódzki konserwator zabytków. Decyzja konserwatora była podyktowana tym, iż Rynek oraz przyległe mu ulice wpisane są od 1967 roku do rejestru zabytków.
Bartosz Podubny, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków, który w imieniu konserwatora Beaty Kot pilotuje procedurę planu remontu ulicy Mickiewicza, twierdzi, że opinia konserwatora nie jest równoznaczna z tym, że modernizacja ma być w ogóle wstrzymana, ale prace muszą mieć „zapewniony nadzór archeologiczny”.
To w praktyce oznacza, że remont ulicy Mickiewicza się opóźni. Stanowisko konserwatora miasto zaskarżyło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Wciąż czekamy na odpowiedź – mówi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, zniecierpliwiony administracyjnym marazmem, postanowił sprawę załatwić inaczej. W poniedziałek polecił swoim podwładnym, by przy ul. Mickiewicza postawili tablicę informacyjną z napisem: „Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni”.
– Niech ludzie wiedzą, kto wstrzymuje prace – stwierdził Tadeusz Ferenc. Kiedy tablica zostanie postawiona? – Jak najszybciej – słyszymy w ratuszu.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl
