Zdjęcie: Urszula Chrobak / Rzeszów News

Godna naśladowania postawa kontrolerek ZTM i kierowcy rzeszowskiego MPK. Właściwie zareagowali, gdy jeden z pasażerów autobusu miał poważne kłopoty ze zdrowiem. 

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę tuż po godz. 7:30 w miejskim autobusie linii nr 37, który jechał w kierunku Budziwoja. Do autobusu weszły dwie kontrolerki, by sprawdzić, czy pasażerowie mają bilety. Jeden z nich zwrócił szczególną uwagę kontrolerek.

– Podchodząc do jednego z pasażerów zorientowały się, że coś jest nie tak. Podróżny siedział pochylony, jak gdyby spał, z wydzieliną w ustach, wywracał oczami, nie odpowiadał na pytania – relacjonuje Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Kontrolerki próbowały obudzić mężczyznę. „Halo, proszę Pana, czy coś się Panu stało?” –  pytały. Mężczyzna jednak nie reagował. Na pomoc kontrolerkom ruszył kierowca MPK, który najpierw zatrzymał autobus w zatoce, a potem podszedł do kontrolerek. Wspólnie próbowali obudzić pasażera.

– Niestety, nawet wspólnymi siłami niewiele wskórali, dlatego też wezwane zostało pogotowie ratunkowe na miejsce zdarzenia. Po przyjeździe służb medycznych i krótkich oględzinach podróżny został przeniesiony do karetki – dodaje Anna Kowalska.

Szefostwo ZTM chwali postawę pracowników miejskiej komunikacji.

– Być może dzięki tej interwencji zostało uratowane czyjeś ludzkie życie, dlatego też kontrolerzy zasługują czasami na dobre słowo, czy po prostu „dziękuję”. Nikt z nas nie wie, kiedy i w jakiej może znaleźć się sytuacji, a kontroler zawsze będzie umiał się zachować i każdemu pomoże – zapewnia dyrektor Kowalska.

ZTM podkreśla, że praca kontrolerów biletów nie należy łatwych i przyjemnych bez względu na porę dnia.

– Praca ta wymaga od nich silnego charakteru, odporności psychicznej, opanowania, dobrej znajomości przepisów oraz zdroworozsądkowego podejścia do każdego pasażera indywidualnie – zaznacza Anna Kowalska.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama