Zdjęcie: materiały prasowe

Bazylia to koza rasy anglonubijskiej. W trakcie obgryzania liści z drzewa przytrafił jej się nieszczęśliwy wypadek – zawisła nogą między gałęziami, a chcąc się wydostać ukręciła ją. To było złamanie otwarte.

Kim jest Bazylia?

Bazylia to koza rasy anglonubijskiej – należy do jednych z największych i najcięższych ras tych zwierząt na świecie. Najbardziej charakterystyczną cechą rasy jest głowa – noszona wysoko, z wyraźnie zaznaczonym rzymskim nosem oraz szerokie, opadające i długie uszy.

Bazylia urodziła się 2 kwietnia tego roku w rodzinie z rodowodem. Jej mamą jest Emandoria Doris, a tatą Langruv Statek Markiz. Na początku lipca trafiła do domu państwa Paduchów pod Częstochową, gdzie miał miejsce wypadek.

Nogę trzeba było amputować

Podczas skubania liści z drzewa nóżka kozy zaklinowała się między gałęziami. Bazylia chcąc się wydostać, złamała kończynę, którą później trzeba było amputować.

Właścicielka kozy, zdeterminowana, żeby zapewnić Bazylii dobre życie i umożliwić jej normalne funkcjonowanie, trafiła w internecie na Rzeszowskie Zakłady Ortopedyczne.

 

Zdjęcia: materiały prasowe

Proteza dla kozy

– Pani Magda zadzwoniła do nas i zapytała czy wykonamy protezę dla kozy i ile by ona kosztowała. Moja odpowiedź brzmiała: nic nie będzie kosztowała! Mogę obiecać już teraz, ale czy uda się wykonać taką protezę, to ustalę z technikiem Tomkiem Kotem – donosi Mariusz Grela z Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych.

– Procedura produkcji protez dla zwierzaków jest taka sama jak dla ludzi – pobranie miary gipsowej, następnie wykonanie odlewu gipsowego i obróbka. Kolejne kroki to laminacja i przymiarka. W przypadku kozy Bazylii ten etap był prostszy, ponieważ od razu zaczęła obciążać protezę – mówi technik ortopeda Tomasz Kot.

 

Zdjęcie: materiały prasowe

RZO pomogło już innym zwierzętom

Pomysł, żeby Rzeszowskich Zakładach Ortopedycznych robić protezy również dla zwierząt wyrósł, jak mówi Mariusz Grela – z chęci pomocy. Według niego, zwierzaki nierzadko traktowane są jak część rodziny i im również należy się pomoc. Dlatego właśnie powstała idea darmowego wspomagania zwierząt.

– Już nie mogę zliczyć – odpowiada Tomasz Kot na pytanie ile protez dla zwierząt stworzył.

Koty, psy i… struś!

Najczęstszymi kandydatami do otrzymania protezy są psy, jednak ortopedzie zdarzyło się również pomóc koniu, czy nawet strusiowi.

– Najtrudniejsza proteza jaką wykonał nasz technik Tomek Kot to proteza dla strusia. Rozumu tyle, co u kury, a silny jak byk. Dwie nogi… albo będzie chodził, albo się wywróci. Aby założyć protezę, trzeba było nielota w trzech chłopa trzymać – mówi ze śmiechem Mariusz Grela.

Efekt działań był jednak natychmiastowy, struś zaraz po założeniu protezy zaczął normalnie biegać!

(MK)

Reklama