Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Wszystko wskazuje na to, że działający od blisko 45 lat bar „Murzynek” zostanie zamknięty. – To się okaże na przełomie marca i kwietnia – mówią pracownicy.

„Lokal przy ul. Kościuszki 7 niedługo też zniknie z mapy rzeszowskiej. Rozpoczął działalność 11 kwietnia 1997 roku, wystawione są oferty wynajmu lokalu – też kawał historii ze schabowymi czy piwkiem” – napisał Maciej na facebookowej grupie „Co zjeść w Rzeszowie”.

„Oldschoolowy lokal”

Działający od blisko 45 lat bar „Murzynek” rzeczywiście może zniknąć z kulinarnej mapy miasta. Jak się okazuje, przyczyną zamknięcia nie są finanse, a problemy zdrowotne właściciela. – Nie wiemy, co z nami dalej będzie – mówią pracownicy kawiarni. 

Przewidują, że przyszłość „Murzynka” rozstrzygnie się na przełomie marca i kwietnia. – Niestety, szef ze względu na zdrowie nie jest w stanie dłużej prowadzić lokalu, a na razie nie ma nikogo, kto chciałby go przejąć – twierdzą pracownicy baru.

Informacja o likwidacji „Murzynka” poruszyła mieszkańców Rzeszowa, którzy z sentymentem wspominają zjadane tam zapiekanki, schabowe czy pierogi. „Najlepsze pierogi w Rzeszowie. Kawał pięknej historii. Murzynek na zawsze w sercu” – napisał Maciej.

„Jeden z ostatnich oldschoolowych lokali, jeszcze nie tak dawno mieli pomieszczenie z tyłu dla „VIP-ów”, gdzie można było się napić, jednocześnie paląc papierosa – byłem, widziałem, piwo piłem, po brodzie spływało, do ust nie trafiało, szkoda” – dodał Grzegorz.

Magiczne miejsce

– Legenda, nie ma co ukrywać… – smuci się Krzysztof Zieliński, regionalista, historyk podkarpackiej kuchni. – Tam nigdy nie wchodziło się na chwilę, by coś załatwić, ale po to, by usiąść i degustować wspaniałą kawę i wyśmienite, tradycyjne słodkości.

– To doskonałe miejsce do obserwacji miasta – z widokiem na ulicę Grunwaldzką i przecinającą ją ulicę Kościuszki. To miejsce magiczne, w którym można było znaleźć zanikającą już w Rzeszowie regionalną kuchnię – mówi Zieliński.

Ma nadzieję, że „Murzynka” nie zastąpi bar sushi lub bar z hamburgerami, których w Rzeszowie jest już całe mnóstwo. Krzysztof Zieliński uważa, że nowy właściciel lokalu powinien zachować jego nazwę. – Bo zawsze się miło kojarzy mieszkańcom – twierdzi. 

Mroczne historie 

„Murzynek” istnieje od 1978 roku, od 1997 r. ma jednego właściciela. Był, a w zasadzie jest jeszcze miejscem, w którym spotykała się rzeszowska „bohema”. Poeci, malarze, muzycy opowiadają nieznane, często mroczne lub zabawne historie z rzeszowskich zaułków.

To właśnie w „Murzynku” można, w miłej atmosferze i niepowtarzalnym klimacie (czas tam się zatrzymał w latach 90.), umówić się na niezobowiązujące spotkanie przy piwku. W lokalu serwuje się tradycyjną polską kuchnię i sprawdzone, kultowe, szybkie dania.

W ofercie baru znajduje się też szeroki asortyment piw regionalnych, dodatkowo wina, jak i mocniejsze trunki. W sezonie letnim był ogródek przed wejściem (już od 8:00 rano można było spotkać pierwszych klientów) oraz drugi w cieniu kamienicy. 

Oby się znalazł ktoś, kto „pociągnie” ten kawał rzeszowskiej historii…

(saba)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama