Kursy PKS Rzeszów na terenie powiatu strzyżowskiego skrócone lub zawieszone. PKS nie porozumiał się z samorządem. – Zostaliśmy pozbawieni dojazdu do Strzyżowa – alarmują mieszkańcy mniejszych miejscowości.
Od 1 grudnia mieszkańcy Różanki i Huty Gogołowskiej (powiat strzyżowski) zostali pozbawieni połączeń autobusowych ze Strzyżowem. Z kolei kursy między Rzeszowem a Strzyżowem skrócono do Zaborowa.
O zaistniałej sytuacji poinformowała nas pani Ewelina, Czytelniczka Rzeszów News. Kobieta twierdzi, że władze powiatu „we własnej zawziętości” nie doszły do porozumienia ze Związkiem Gmin PKS.
– Powiat strzyżowski swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami doprowadził do pogłębienia wykluczenia komunikacyjnego. Jego władze tylko patrzą, jak utrudnić życie zwykłym szarym obywatelom. Przecież we wioskach są ludzie, którzy nie posiadają własnego samochodu – zwraca uwagę pani Ewelina.
– Jak oni mają dostać się do większego ośrodka, jakim jest Strzyżów? – dopytuje.
Podkreśla także, że PKS Rzeszów był jedynym przewoźnikiem, który komunikował Strzyżów z Różanką i Hutą Gogołowską. – Równie ważną linią obsługiwaną przez PKS była relacja Strzyżów-Rzeszów. Osobiście korzystałam z tej linii przez ponad 3 lata. Patrząc z perspektywy czasu, był to najlepszy z możliwych wyborów – uważa kobieta.
Jej zdaniem lokalne władze nie znają realiów transportu zbiorowego. – Przewoźnicy prywatni mają za nic pasażera, nie przestrzegają własnych rozkładów jazdy, często nie zatrzymują się na przystankach, ponieważ nie są w stanie pomieścić w małych busach dużej ilości podróżnych – przekazuje nam pani Ewelina.
Samorząd bez dobrej woli?
PKS Rzeszów potwierdza, że wystąpił do władz powiatu strzyżowskiego z propozycją porozumienia. Jego oferta została jednak odrzucona.
– Prowadziliśmy rozmowy, byliśmy otwarci, ale skończyło się na niczym. Bez dofinansowania rządowego, które powinien pozyskać powiat, linia nie może działać – mówi nam Piotr Klimczak, prezes PKS Rzeszów.
Dlaczego? Linie między Strzyżowem a Hutą Gogołowską i Różanką, a także między Strzyżowem a Rzeszowem są nierentowne.
– Niestety pasażerów jest na tych liniach za mało. Jest to spowodowane sytuacją pandemiczną – tłumaczy Klimczak.
Prezes PKS-u zaznacza dodatkowo, że jest gotów ponownie usiąść do stołu z samorządowcami.
Starostwo: „Stanęliśmy na wysokości zadania”
Władze powiatu o powtórnych rozmowach jednak nie myślą. Na miejsce PKS znalazły już nowego przewoźnika.
– W szybkim tempie porozumieliśmy się z prywatnym przewoźnikiem. To lokalna firma z Wysokiej Strzyżowskiej – przyznaje Tomasz Garncarski, wicestarosta strzyżowski.
– Nie było przerwy w kursowaniu. Nowy przewoźnik wystartował jak należy, 1 grudnia, i z miejsca zastąpił PKS Rzeszów. Stanęliśmy na wysokości zadania – dodaje.
Za przewozy prywatnego przewoźnika powiat nie zapłaci ani złotówki. – To linia komercyjna, odpowiada za nią przewoźnik – wyjaśnia Garncarski. – Przy czym niebawem złożymy wniosek o dofinansowanie nowych linii między Strzyżowem a mniejszymi miejscowościami, które planujemy uruchomić od 1 czerwca 2022 roku. Jako organizator przewozów ogłosilibyśmy konkurs ofertowy dla firm przewozowych – zdradza.
Czy starostwo bierze pod uwagę współpracę z PKS-em? – Są też inni przewoźnicy, to nie zawsze musi być PKS. Dopłaty do biletów miesięcznych dla uczniów pozostają w naszej gestii – odpowiada wicestarosta strzyżowski.
Jak udało nam się ustalić, na linii Różanka-Strzyżów sprzedawano dotąd 40 biletów miesięcznych, a na linii Huta Gogołowska-Strzyżów – 25.
(taz)
redakcja@rzeszow-news.pl