Około 130 osób wzięło udział w cichym proteście, który w niedzielę wieczorem odbył się przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie. Jego uczestnicy zapalili symboliczne świece w proteście przeciwko zmianom w sądownictwie.
Rzeszów także włączył się do obrony niezawisłości polskiego sądownictwa. W niedzielę w Warszawie odbyły się protesty przeciwko zmianom w Krajowej Radzie Sądownictwa i sądach powszechnych, a także planowanej zmianie funkcjonowania Sądu Najwyższego.
Projekt PiS, którzy dewastuje trójpodział władzy, wywołał ogólnopolskie protesty. Tysiące ludzi w całym kraju wyszło na ulice.
Także w Rzeszowie został stworzony symboliczny Łańcuch Światła. Ok. godz. 21:00 przed Sądem Okręgowym przy placu Śreniawitów zebrała się grupa ok. 130 osób, która przyszła zaprotestować przeciwko PiS-owskiemu zamachowi na sądownictwo.
W cichym proteście brali udział m.in. działacze Komitetu Obrony Demokracji, partii Razem i SLD. Z zapalonymi świecami przyszli młodzi i starsi.
– Nie zgadzam się z obecną władzą i rządem. Staję w obronie niezawisłości sądów, ale nie tylko. Zaczęło się od walki o Trybunał Konstytucyjny, która się nie udała. W tym momencie miarka się przebrała – mówiła nam pani Aleksandra z Rzeszowa, jedna z uczestniczek niedzielnego protestu.
„Nie” dla panowania Ziobry
W trakcie rzeszowskiego Łańcucha Światła zostały odczytane zapisy ósmego rozdziału Konstytucji RP poświęcone niezawisłości i niezależności sądów.
– Po tym, z czym mamy teraz do czynienia, ten rozdział w Konstytucji będzie można wyrzucić do kosza. Nie zgadzamy się na taką zmianę, na łamanie Konstytucji. PiS zaczyna wprowadzać nieład konstytucyjny, lekceważy sobie Konstytucję, w ogóle jej nie przestrzega. Łączymy się z tymi, którzy protestują w Polsce – mówił Wiesław Buż, szef podkarpackiego SLD.
– Nie godzimy się na to, by w sądach rządził i panował jeden człowiek [Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości – przyp. red.], powoływał i odwoływał sędziów, stanowił o funkcjonowaniu sądów w państwie. Władza sądownicza na naszych oczach przechodzi do historii, idzie na aut – dodawał Buż.
Mamy „kaczystan”
Zdaniem uczestników protestu w Rzeszowie, PiS proponuje łamanie Konstytucji RP. – Już mamy atrapę Trybunału Konstytucyjnego. Nie chcemy, by dorobek ostatnich kilkudziesięciu lat został zniweczony. Nie możemy dopuścić do tego, by wszystko rozpoczynać od nowa – stwierdził lider SLD na Podkarpaciu.
W podobnym tonie wypowiadali się pozostali uczestnicy protestu. – Jestem oburzona tym, co się dzieje w kraju. To nieprawda, że suweren tego chce. Boję się, że prawodawstwo, które mieliśmy, będzie mogli sobie teraz schować do buta. Przestały istnieć zasady demokratycznego państwa – uważa pani Irena z Rzeszowa.
– Metody, jakie stosuje PiS, są metodami państwa totalitarnego. Przypomina historię III Rzeszy. Mamy „kaczystan” – twierdzi Agnieszka Itner, członek zarządu partii Razem w okręgu rzeszowskim.
Ustawiony proces?
37-letniej Elżbiecie Uryniak z Rzeszowa najbardziej nie podoba się to, że zmiany w ustawodawstwie PiS przeprowadza bez żadnych konsultacji. Wykorzystuje do tego swoich parlamentarzystów, którzy składają poselskie projekty ustaw.
– Autorytety, na które PiS się powołuje, są wątpliwe. Boję się, że sądzie będzie mnie oskarżał prokurator wybrany przez ministra sprawiedliwości, tego samego, który wybierze sędziego, a który będzie skazywał w tym samym procesie. Taki proces będzie ustawiony. Już mieliśmy taki ustrój – mówi Elżbieta Uryniak.
– Boję, że stracę prawo do wolności – wolności słowa, wyznania, że będą mi zaglądać do łóżka, na konto bankowe, że ktoś będzie sprawdzał moje życie prywatne. Stracimy możliwość kontrolowania tego, co się dzieje w państwie. Nie zgadzam się na takie rządzenie krajem. Zmiana Konstytucji RP w trybie zwykłych ustaw jest nie do zaakceptowania – dodała Elżbieta Uryniak.
Duda zawetuje?
Uczestnicy protestu liczą na to, że kontrowersyjne ustawy przewracająca polskie sądownictwo zawetuje prezydent RP Andrzej Duda.
Ustawa o KRS prowadzi do wygaszenia kadencji wszystkich dotychczasowych członków KRS i zezwoli na ich wybór przez sejmową większość.
Druga ustawa o sądach powszechnych umożliwi ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu (Zbigniewowi Ziobrze) prawo do powoływania i odwoływania prezesów sądów powszechnych wedle własnego uznania.
W przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym, zostaną wyrzuceni dotychczasowi sędziowie SN, a na tych stanowiska pozostaną tylko ci, których wskaże Zbigniew Ziobro.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl