– Zróbcie wszystko, by ich poodsuwać od władzy, bo są niebezpieczni i szkodliwi – mówił w piątek w Rzeszowie Lech Wałęsa. Były prezydent RP apelował, by w nadchodzących wyborach parlamentarnych nie głosować na PiS.
Lech WałĘsa w piątek po raz kolejny odwiedził Rzeszów. Tym razem towarzyszył mu prof. Leszek Balcerowicz, wicepremier i minister finansów w rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Bieleckiego i Jerzego Buzka oraz były prezes Narodowego Banku Polskiego.
Obaj pojawili się w stolicy Podkarpacia na zaproszenie podkarpackiej europosłanki Platformy Obywatelskiej Elżbiety Łukacijewskiej, która spotkanie zorganizowała w hotelu Bristol w ramach Klubu Dyskusyjnego “Europa Wolności” wraz z Fundacją FOR (Forum Obywatelskiego Rozwoju) oraz Instytutem Lecha Wałęsy.
Okazją do spotkania była książka – wywiad-rzeka, który z Lechem Wałęsą i Leszkiem Balcerowiczem przeprowadziła dziennikarka TVN i TVN 24 Katarzyna Kolenda-Zaleska i spisała go w książce „Lech, Leszek, wygrać wolność”. Książka powstała na 30-lecie wolnej Polski.
„Sto lat” dla Lecha Wałęsy
Piątkowe spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem, także lokalnych polityków i samorządowców na czele z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa i jego zastępcami: Markiem Ustrobińskim i Stanisławem Sienko oraz przewodniczącym Rady Miasta Andrzejem Decem.
Wśród uczestników spotkania z Lechem Wałęsą i Leszkiem Balcerowiczem byli także kandydaci Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych: Paweł Poncyljusz, Krystyna Skowrońska, Zdzisław Gawlik, jak również były szef Komitetu Obrony Demokracji na Podkarpaciu – Jakub Karyś.
Zanim rozpoczęło się spotkanie, które prowadziła Elżbieta Łukacijewska, Tadeusz Ferenc wręczył Wałęsie i Balcerowiczowi na pamiątkę encyklopedię Rzeszowa. – Prezydent Wałęsa to człowiek, który zmienił system, doprowadził do tego, że Polska jest wolna. Dziękujemy za wszystko, co Pan zrobił – mówił prezydent Rzeszowa.
Tadeusz Ferenc podziękował także Leszkowi Balcerowiczowi za wprowadzenie zmian w gospodarce, dzięki którym powstały nowe miejsca pracy, a ludzie się wzbogacili. – Dziękuję, panie profesorze – mówił Ferenc.
Elżbieta Łukacijewska przypomniała, że pod koniec września Lech Wałęsa obchodził 76. urodziny. Europosłanka PO zaproponowała, by byłemu prezydentowi RP odśpiewać „Sto lat”, na co wszyscy chętnie przystali.
Przystanek „Wolność”
W końcu rozpoczęła się dyskusja. Łukacijewska na początek pytała Wałęsę o najważniejsze dla przemian ustrojowych wydarzenie, czyli Okrągły Stół. – Łatwo było do niego usiąść? – pytała europosłanka.
– Jeśli byłaby inna możliwość, to na pewno bym z niej skorzystał. Wykorzystałem moment, że mieliśmy papieża-Polaka, że wymieniano w Związku Sowieckim pierwszych sekretarzy. Lepsza okazja nie mogła się trafić, dlatego tak parłem do przodu, szukając tylko i wyłącznie pokojowej i bezpiecznej drogi do przystanku „Wolność” i udało się – mówił Lech Wałęsa.
Były prezydent mówił, że był „zaprogramowany”, by osiągnąć dla Polski wolność. Dalej liczył, że „zwrócona demokracja” już sama sobie poradzi. – Czy się pomyliłem? Może trochę – przyznał Lech Wałęsa.
Leszek Balcerowicz o Okrągłym Stole mówił, że to był „test przywództwa w bardzo trudnych czasach”, zaś Wałęsę nazwał „człowiekiem o dorobku historycznym”. Krytykę dorobku Wałęsy z kolei określił jako „atak małych ludzi na wielkiego człowieka”.
Wałęsa jednak przypomniał, że skutki Okrągłego Stołu i pierwsze lata wolnej Polski, gdzie na nowo kształtowała się chociażby gospodarka krajowa nie byłyby tak mocne, gdyby nie zdecydowane działania Balcerowicza.
Chodzi o tzw. plan Balcerowicza z lat 1989-1991 – przekształcenie gospodarki planowo-socjalistycznej w społeczną gospodarkę rynkową. Celem było uniknięcie hiperinflacji. Balcerowicz za szybką reformę został krytykowany później przez kolejnych ministrów finansów m.in. Grzegorza Kołodko, czy Karola Modzelewskiego.
Na tle niechęci do Balcerowicza powstał slogan „Balcerowicz musi odejść”.
Kaczyński popierał Balcerowicza
Na przestrzeni lat okazało się, że tzw. plan Balcerowicza okazał się skuteczny. Puste półki zapełniły się towarami, Polska po bankructwie w latach 80. XX wieku odzyskała wiarygodność wobec inwestorów, złotówka stała się wymienialna, a jej kurs w stosunku do walut zagranicznych jest stabilny.
Ponadto, w naszym kraju powstały banki, giełdy, fundusze inwestycje charakterystyczne dla współczesnych gospodarek rynkowych. W dużym uproszczeniu, Balcerowicz dał fundament pod szybki wzrost gospodarki, co w efekcie się Polsce opłaciło.
Gdy PiS doszedł do władzy zaczął robić coś odwrotnego, planując większe wydatki niż może wydać. – Musimy odrzucić ostatecznie nieszczęsne koncepcje szkodnika Balcerowicza, postawić na Morawieckiego [obecnego premiera] w gospodarce – mówił w 2016 roku na jednej z konwencji PiS prezes partii Jarosław Kaczyński.
W uproszczeniu, chodzi o to, że pomysły PiS na gospodarkę sprowadzają się rozdawnictwa, a nie zasady: „Kto pracuje, ten ma więcej”. Elżbieta Łukacijewska podczas spotkania w Rzeszowie przytomnie zauważyła, że Jarosław Kaczyński kiedyś sam popierał plan Balcerowicza. – Ta informacja już zniknęła z archiwum – żartował Balcerowicz.
PiS morduje Polaków „duchowo”
Były minister finansów do dziś uważa, że jego plan był najlepszy z możliwych, jak na tamte czasy. – Ci, którzy krytykują, niech mi pokażą choć jeden kraj posocjalistyczny, który wybrał inną strategię zmian i nie wyszedł na tym gorzej. Nie ma takiego kraju – twierdzi Leszek Balcerowicz.
– A jeśli ktoś na dodatek opluwa najlepszy okres w historii swojego narodu, który miał miejsce w 1989 roku, kiedy odzyskaliśmy wolność i demokrację, jest nikczemnikiem – dodawał.
Tu przerwał mu Lech Wałęsa i zaczął krytykować obecny rząd PiS, nazywając jego ludzi „szkodnikami Polski”. Wałęsa apelował, by nie głosować na PiS w wyborach, które odbędą się 13 października. – Zróbcie wszystko, co możliwe, aby ich poodsuwać od władzy, bo są niebezpieczni i szkodliwi – ostrzegał były prezydent RP.
– Zróbcie to, póki można tę sprawę załatwić kartą wyborczą, bo później będzie już tylko kryterium uliczne. Tylko ich pilnujcie, bo tak jak oszukują w innych sprawach, będą oszukiwać przy wyborach – uważa Wałęsa. Jego zdaniem kiedyś komuniści mordowali Polaków fizycznie, a PiS – duchowo.
– Jeszcze Kościół się do tego włącza. Nie mieści mi się to w głowie – mówił Lech Wałęsa.
Dobrze, że nie doszli do „10”
Leszek Balcerowicz z kolei PiS krytykował za to, jak kieruje gospodarką, wykorzystując „boom” gospodarczy w Europie, który dał więcej pieniędzy do budżetu państwa. – Pieniądze wydano na rozdawnictwo. Żadnej złotówki nie wydano na rozwój. Do tego doszła rywalizacja na tym samym podwórku. Jeden dał „5”, to drugi „6”. Dobrze, że nie doszli do „10” – mówił Leszek Balcerowicz.
Były prezes NBP nawiązywał w ten sposób do „piątki Kaczyńskiego” oraz „szóstki Schetyny”. Balcerowiczowi nie podoba się także nacjonalizacja banków. – To niebezpiecznie, jak politycy kładą łapy na pieniądzach – stwierdził.
Leszek Balcerowicz krytycznie ocenił obniżenie przez PiS wieku emerytalnego. – Jeśli taka polityka będzie kontynuowana, możemy spodziewać się podwyżek podatków i zwiększenia długu publicznego, a skutek będzie tego taki, że będzie mniej inwestycji – uważa Balcerowicz.
Elżbieta Łukacijewska w tym, co obecnie dzieje się w Polsce, dostrzega analogie w wydarzeniach sprzed 30 lat – kiedyś walczono o wolność w stoczniach, dziś trzeba to zrobić przy urnach wyborczych. Europosłanka pytała gości, jak to jest, że kiedyś władza obawiała się protestujących, bo oni nie bali się władzy, a dziś ludzie pozwalają jej niszczyć Polskę.
Lech Wałęsa uważa, że odpowiedź na to pytanie jest trudna. O ile tamto pokolenie miało za zadanie przywrócić demokratyczny system w państwie, tak nowe pokolenie musi się nauczyć budować na wolnościach. Zdaniem b. prezydenta RP, wolnej Polski nie da się budować na populizmie i demagogiach, lepiej stworzyć 10 laickich przykazań wolności.
Mieć błyskotliwe rozwiązania
Kolejny krok to wprowadzenie odpowiedniego systemu ekonomicznego. – Populizm to się w żadnym państwie na dłuższą metę nie sprawdza. Kapitalizm też nie, bo globalizacja odbiera nam konkurencję, czyli połowę kapitalizmu. Jak więc poradzić sobie z populizmem i kłamstwami polityków? – pytał Lech Wałęsa.
I sam sobie odpowiedział. Zdaniem byłego prezydenta RP, trzeba rozmawiać i wspólnie wypracować, jak dalej powinna wyglądać wolna Polska. – Musimy mieć rozwiązania błyskotliwe, bo dopuściliśmy do władzy demagogów, którzy opowiadają głupoty, a my się temu przyglądamy – stwierdził Lech Wałęsa.
Na koniec trwającego ponad godzinę spotkania Lech Wałęsa i Leszek Balcerowicz podpisywali książki.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl