Rzeszowscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy są podejrzewani o pedofilię. Wpadli dzięki Krzysztofowi Dymkowskiemu, znanemu w sieci „Łowcy Pedofilów”.
Dymkowski we współpracy z policjantami przeprowadził prowokację w miniony czwartek (8 listopada) w Rzeszowie. Pedofile chcieli się umówić na seks z dwiema 14-letnimi dziewczynkami. „Łowca Pedofilów” na Facebooku opublikował nagrania z zatrzymania mężczyzn.
– „Wyhaczyła” ich moja znajoma. Na jednym z portali dali ogłoszenia związane ze sponsoringiem skierowane do dzieci – mówi nam Krzysztof Dymkowski.
Na pierwszym filmie widzimy mężczyznę w średnim wieku, który wcześniej na seks umówił się z 14-latką i na chodniku czeka na dziewczynkę. Do akcji wkracza Dymkowski wraz z nieumundurowanymi policjantami.
„No przyjacielu, umówiłeś się z dzieckiem – 14 lat – na seks? Wciągnie sobie do noska? Napisałeś kolego, że masz dostęp do narkotyków. Policja sprawdzi, jakie narkotyki bierzesz” – mówi na nagraniu Krzysztof Dymkowski.
Do zatrzymania, jak informuje „Łowca Pedofilów”, doszło około godz. 10:00. Podejrzewanym jest kierowca autobusu w średnim wieku. Dziewczynce, z którą chciał się umówić, miał proponować seks oralny i wspólne branie narkotyków.
Seks z 14-latką w hotelu
Na drugim nagraniu widzimy z kolei Dymkowskiego w blond peruce, który czeka w jednym z rzeszowskich hoteli. Gdy dwudziestoparolatek wchodzi do pokoju, od razu zostaje powalony na ziemię przez policjantów:
„Chciałeś umówić się z 14-latką na seks?” – pyta „Łowca Pedofilów”. „Nie, nie, przepraszam” – kaja się mężczyzna. „To ja jestem twoją 14-latką” – odpowiada mu Dymkowski.
Do tego zatrzymania doszło w czwartek późnym wieczorem. Mężczyzna chciał „nauczyć” 14-latkę seksu analnego i oralnego. „Gdy pedofil zarezerwował hotel w rezerwacji, dał uwagę, że klucze weźmie koleżanka. Chciał, aby dziecko czekało na niego półnago w łóżku” – twierdzi Krzysztof Dymkowski.
„To drugie zatrzymanie w ciągu jednego dnia, dzięki świetnej współpracy z wydziałem Kryminalnym KMP Rzeszów” – dodał „Łowca Pedofilów”.
Prokuratura: zarzutów nie dostali
O zatrzymanych mężczyznach na razie niewiele wiadomo. Po przesłuchaniach zostali zwolnieni do domów.
– Obu przesłuchano w charakterze świadków z tzw. uprzedzeniem, czyli mogą w późniejszym czasie mieć przedstawione zarzuty. Na razie tak się nie stało. Trzeba zabezpieczyć komputery mężczyzn, sprawdzić zawartość sprzętu i przeanalizować korespondencję – mówi nam Renata Krut, szefowa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Współpraca: (ram)
redakcja@rzeszow-news.pl