Łukasz Różański po zdobyciu mistrza świata WBC: spełniłem marzenie! [FOTO, VIDEO]

Łukasz Różański, bokser Stali Rzeszów, sięgnął po tytuł mistrza świata WBC w kategorii bridger! W sobotnią noc znokautował w pierwszej rundzie Chorwata Alena Babica. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

– Jeszcze to do mnie nie dochodzi – mówił tuż po walce Łukasz Różański, który w sobotnią noc w G2A Arena w Jasionce na gali 27. Knockout Boxing Night stoczył walkę wieczoru z niepokonanym dotychczas 32-letnim Alenem Babicem, który na swoim koncie miał 11 zwycięstw, z których 10 kończył przed czasem. 

Pięć lat starszy Różański także z zawodowego ringu schodził niepokonany – z 14 walk 13 wygrał przez nokaut. W sobotnią noc podtrzymał tę passę. Już od pierwszych sekund z furią ruszył na Alena Babica. Rzeszowski bokser wyprowadzał dynamiczne ciosy sierpowe z obu rąk. Babica spychał do obrony. Po 82 sekundach Chorwat był już na deskach. 

– To „jazda bez trzymanki” – komentował pojedynek Janusz Pindera. 

Sędzia pozwolił jeszcze na walkę, ale po 32 sekundach, po kolejnych ciosach Różańskiego, przerwał pojedynek. To uchroniło Alena Babica przed ciężkim nokautem. Tym samym Łukasz Różański zdobył tytuł mistrza świata WBC w kategorii bridger. W ten sposób  Różański został piątym mistrzem świata w historii polskiego boksu zawodowego.

Wcześniej po najbardziej prestiżowe tytuły z profesjonalnym pięściarstwie sięgali: Dariusz Michalczewski, Tomasz Adamek, Krzysztof Włodarczyk i Krzysztof Głowacki. 

 

Czuł się, jak w domu 

Zaraz po sobotniej walce, Łukasz Różański podziękował całemu sztabowi, trenerowi Marianowi Basiakowi, sparingpartnerom, kibicom, rodzinie za pomoc w przygotowywaniu się do mistrzowskiego starcia. – Bez was, tego by nie było. Ten ostatni tydzień był naprawdę ciężki. Zdobyłem to! Mam to! – mówił w emocjach do kibiców rzeszowski bokser. 

Pas mistrza świata ofiarował Rafałowi Kaliszowi, prezesowi firmy Fibrain. To właśnie Kalisz namówił Różańskiego, by wrócił do zawodowego boksu po wieloletniej przerwie i od tamtego czasu go wspiera. Różański wrócił na ring w 2015 roku, mając wtedy już 29 lat. Potem pokonał Alberta Sosnowskiego, Izu Ugonoha i Artura Szpilkę. Teraz Alena Babica.

W moc Łukasza Różańskiego uwierzył także Andrzej Wasilewski, szef grupy Knockout Promotions. – Pracować z tobą, to prawdziwa przyjemność – z tak skromnym, pracowitym, ambitnym człowiekiem, który bardzo wysoko stawia sobie cele, konsekwentnie, krok po kroku, do nich dąży. Wielka sprawa – powiedział po sobotniej walce Andrzej Wasilewski. 

Łukasz Różański swoje 15 zwycięstwo w zawodowej karierze odniósł przed własną publicznością. – Wiedziałem, że będę się tutaj czuł, jak w domu, że będziecie mnie wspierać, że osiągniemy to razem – powiedział jeszcze do kibiców Różański, który zdobycie tytułu mistrza świata będzie świętował przy piwie lub dobrym winie. 

– Nie myślałem, że dojdę do tego momentu – stwierdził na koniec rzeszowski bokser. 

Pozostałe walki

 

W dwóch innych walkach na sobotniej gali o tytuł mistrzowski, Michał Cieślak (24-2, 18 KO) pokonał w czwartej rundzie Francuza Dylana Bregeona, zdobywając tytuł mistrza Europy wagi junior ciężkiej, a Laura Grzyb (9-0, 3 KO) wypunktowała Włoszkę Marię Cecchi (8-2, 2 KO), zdobywając wakujący tytuł mistrzyni Europy wagi super koguciej.

Udanie na zawodowym ringu zadebiutowała Adrianna Jędrzejczyk. Wygrała przez techniczny nokaut z Moniką Lis (0-1). Podczas gali w G2Aarena 17-letni Tobiasz Zarzeczny (3-0, 1 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Andriją Kuzmanem, a Piotr Łącz (6-0, 6 KO) potrzebował kilkudziesięciu sekund na wygraną z Milosem Budincicem (2-5-1, 0 KO).

W trzech innych walkach Jeamie „TKV” Tshikeva znokautował w drugiej rundzie Michała Bołoza, w brytyjskim pojedynku Steed Woodall wygrał na punkty z Borisem Crightonem, a Martin Bakole z Kongo okazał się lepszy od Ukraińca Igora Szewadzuckiego – nokaut techniczny w trzeciej rundzie.

Gala w Jasionce przyciągnęła znane nazwiska polskiego boksu: Andrzeja Gołotę, Krzysztofa Włodarczyka, Tomasza Adamka, Artura Szpilkę i Marcina Najmana. Na galę przyjechał także Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, nie brakowało polityków: Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, i prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka.

Miasto Rzeszów na promocję gali wydało prawie 350 tys. zł. 

 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama