19 posypywarek było zaangażowanych w czwartkowy wieczór do utrzymania rzeszowskich ulic – twierdzą przedstawiciele Urzędu Miasta Rzeszowa.
W czwartkowy wieczór warunki do jazdy po rzeszowskich drogach były fatalne. Było przede wszystkim bardzo ślisko, kierowcy zarzucali drogowcom, że znowu zaspali, a w mieście nie było widać posypywarek. – Jest jak na lodowisku – sygnalizowali kierowcy.
W piątek zapytaliśmy ratusz, jak w czwartek pracowały służby drogowe. Za zimowe utrzymanie ulic w mieście jest odpowiedzialne Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie.
Posypywanie od 19:00
Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa twierdzi, że pojazdy wyjechały z bazy w czwartek po godz. 19:00, w pierwszej kolejności na ulice I, II i III standardu – łącznie 13 posypywarek. Od ok. 20:30 posypywano drogi IV i V standardu – 19 posypywarek.
Drogi I standardu to największe arterie, m.in. odcinki dróg krajowych biegnące przez miasto, najniższy standard mają ulice osiedlowe, o najmniejszym natężeniu ruchu. Do 23:00 wszystkie ulice, za które odpowiadają służby (ok. 550 km), były już posypane.
– Posypywarki wróciły wówczas jeszcze na dodatkowy przejazd w te miejsca, gdzie zazwyczaj zimą porusza się najtrudniej, to m.in. rejon mostów, wzniesienia w rejonie ul. Św. Rocha, na osiedlach Staroniwa, Słocina, Zalesie i Kotuli – informuje Gubernat.
Posypywanie dróg I, II i III standardu zajmuje ok. 2,5-3 godziny, dróg IV i V standardu – ok. 3,5 godziny. W czwartek, jak się dowiadujemy się z ratusza, drogi posypywano solą, na pierwsze 3 standardy użyto 30 gr soli na m kw., na drogi IV i V standardu 20 gr/m kw.
– Maksymalna dopuszczalna dawka wynosi 30 gr/m kw. – wyjaśnia Bartosz Guberant.
Posypują przed opadami
Jak przekazują miejscy urzędnicy, aktualnie pojazdy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg reagują na sytuację na bieżąco. – Dyspozytor ma stały podgląd na sytuację na ulicach, a także na prognozę pogody – informuje ratusz.
MPGK Rzeszów stara się wyjeżdżać na drogi przed rozpoczęciem opadów, aby posypać je solą jeszcze zanim spadnie na nie śnieg. Służby mają stały podgląd na informacje z własnych trzech stacji pogodowych.
– Korzystają także radarów Miejskiego Zarząd Dróg w Rzeszowie oraz prognozy pogody IMGW – wyjaśnia Bartosz Guberant.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl