Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News

Nie podoba im się uchwała Rady Gminy, która negatywnie ocenia możliwość włączenia gminy Krasne do Rzeszowa, więc wychodzą na ulice, by pokazać, że chcą być częścią stolicy Podkarpacia. W piątek protest przed siedzibą wojewody z PiS.

Grupa referendalna, która działa w gminie Krasne, nie poddaje się i wciąż walczy o przyłączenie do Rzeszowa. Tym razem w najbliższy piątek (13 kwietnia) o godz. 14:30 zamierza manifestować przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.

Mieszkańcom nie podoba się, że Rada Gminy Krasne w uchwale z 5 marca 2018 roku negatywnie zaopiniowała przyłączenie gminy do Rzeszowa. Stanowisko to swoje oparła na wynikach referendum z października 2016 roku oraz na wynikach konsultacji, które w lutym przeprowadziło Starostwo Powiatowe w Rzeszowie. Zarówno konsultacje, jak i referendum pokazały, że mieszkańcy nie chcą być włączeni do Rzeszowa.

Organizatorzy manifestacji uważają, że gminną uchwałę podjęto bezpodstawnie, bo nie poprzedziły jej aktualne wyniki konsultacji, które powinny się odbyć w tym roku. A tych gmina nie przeprowadziła. 

– Co roku odbywają się albo konsultacje, albo referenda. Są ponoszone koszty [około 30 tys. zł – przyp. red. ], a decyzja mieszkańców od 14 lat jest niezmienna – nie są oni zainteresowani przyłączeniem do Rzeszowa – twierdzi Wilhelm Woźniak, wójt Krasnego.

W rozmowie z Rzeszów News Woźniak zaznacza także, że to nie mieszkańcy, a grupa mieszkańców, którą wójt nazywa „zwolennikami miasta Rzeszowa stanowiących mniejszość”, chce oprotestować uchwałę Rady Gminy.

– Mamy demokrację. Każdy może wyrażać swoją wolę. Opina Rady Gminy jest negatywna, ponieważ została oparta o wyniki referendum i konsultacji przeprowadzonych przez starostwo, a także negatywnego stanowiska Rady Powiatu wyrażonej w stosownej uchwale – wyjaśnia Wilhelm Woźniak.

Organizatorzy piątkowej manifestacji na stronie referendumkrasne.pl uważają jednak, że tłumaczenia władz Krasnego są nieporozumieniem.

„Nie może być tak, że radni posługują się stanowiskiem z roku 2016 – to już jest historia” – uważają. „Patrząc od strony władz gminy wygląda na to, że suweren, czyli wyborca, jest potrzebny tylko, co cztery lata przy wyborze tej władzy, która jak już wygra wybory kompletnie przestaje się liczyć z głosem swoich wyborców” – dodają.

 – Idąc tokiem rozumowania gminnych władz, w tym roku nie powinny się odbyć wybory samorządowe, bo wybory były w 2014 roku i wójt je wygrał, więc nie trzeba ich ponownie przeprowadzać. Przecież to nonsens – mówi Benedykt Czajkowski z Grupy Referendalnej na rzecz przyłączenia Krasnego do Rzeszowa.  

Zwolennikom przyłączenia gminy do Rzeszowa nie podoba się m.in. to, że władze gminy zrezygnowały z transportu publicznego rzeszowskiego MPK na rzecz MKS, który ma stary tabor, a autobusy co chwilę jeżdżą opóźnione. Skargi są także na fatalną jakość dróg gminnych, brak nowych chodników, oświetlenia ulicznego oraz zimowego utrzymania dróg, 
zbyt wysokie opłaty za śmieci i odprowadzanie ścieków.

Organizatorzy piątkowej manifestacji chcą kolejnego referendum w sprawie przyłączenia gminy Krasne do Rzeszowa. Ta procedura nadal jest w powijakach. W listopadzie 2017 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie odrzucił wniosek o referendum. Jego inicjatorzy odwołali się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który 6 marca br. uchylił decyzję WSA i nakazał sprawę jeszcze raz rozpoznać. Dotychczas WSA tego nie zrobił. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama