„Porządna robota marki ML SYSTEM. I tak jest na każdym ze 107 przystanków, gdzie wymieniają wiatę. Ten bałagan razi” – napisał Czytelnik Rzeszów News. Firma bije się w piersi i zapowiada, że będzie pilnowała porządku.
Wiaty przystankowe w Rzeszowie wymieniane są od kilku lat. Z ulic systematycznie znikają żółto-czerwone „potworki”. Na ich miejscu pojawiły wiaty ogrzewane, ze srebrzystą konstrukcją, a ostatnio trwa montaż obudowanych wiat z pomarańczowymi kolorami, nawiązującymi do barw wykorzystywanych w haśle promocyjnym miasta „Rzeszów – stolica innowacji”.
Te ostatnie wiaty wymienia firma ML System z podrzeszowskiego Zaczernia. Kontrakt z miastem na wymianę 136 wiat podpisała jeszcze w tamtym roku i ma go zrealizować do końca listopada 2018 r. W tym roku ML System ma wymienić 107 wiat. Jedna kosztuje ok. 54 tys. zł. Cały kontrakt opiewa na kwotę ok. 7,3 mln zł.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie to, że rozpoczęte w lipcu prace porażają. Nie jakością wiat, ale tym, co po sobie zostawiają robotnicy, którzy wiaty stawiają. Wokół nich jest ogromny bałagan – kupa gruzu, taśmy ochronne, pozostałości po starych konstrukcjach… Teren przystanków wygląda tak, jakby chwilę wcześniej przeszła wokół niego wichura, która dewastowała wszystko, co ma na swojej drodze.
Nie uszło to uwadze jednemu z naszych Czytelników, który zwrócił uwagę na przystanek przy ul. Paderewskiego niedaleko kościoła.
„Porządna robota marki ML SYSTEM. I tak jest na każdym ze 107 przystanków, gdzie wymieniają wiatę. Ten bałagan razi. Stolica innowacji, która uchodzi za czyste i bezpieczne miasto, powinna zadbać o to, aby uporządkowano front robót w przestrzeni publicznej. Wystarczy uporządkować teren po sobie, albo od razu dokończyć robotę” – napisał Czytelnik Rzeszów News, od którego otrzymaliśmy też zdjęcia.
Zobaczyli je również przedstawiciele ML System. Biją się w piersi i tłumaczą, że „ze względu na charakter prac montażowych w ich trakcie może występować pewien bałagan”. Olga Stanek z ML System twierdzi, że w piątek na przystanku przy ul. Paderewskiego zakończył się pierwszy, najbardziej uciążliwy, etap prac i – jak nas zapewniała Stanek – w ciągu dnia teren zostanie uprzątnięty.
– Uczuliliśmy nasze ekipy, aby zwracały większą uwagę na porządek i w miarę możliwości minimalizowały utrudnienia dla pasażerów. Oczywiście, po zakończeniu prac przy poszczególnych wiatach cały przystanek jest sprzątany. Mamy nadzieję, że mieszkańcy zaakceptują te drobne niedogodności, aby przez kolejne lata korzystać z nowoczesnych wiat przystankowych jakie instalujemy – dodaje Olga Stanek.
Obecnie na terenie Rzeszowa pracuje sześć ekip montażowych z ML System. Średnio wymiana jednej wiaty trwa trzy dni. Ratusz, widząc, jak wygląda przestrzeń wokół wymienianych wiat, zapowiedział, że zwróci firmie na to uwagę. – Nie może być tak, że panuje taki bałagan – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
W ostatnich latach w Rzeszowie wymieniono ok. 50 wiat i 50 pylonów przystankowych.
Kontrakt, który obecnie realizuje ML System, nie jest ostatnim. W przyszłym roku miasto chce wymienić jeszcze 80 wiat. W styczniu lub lutym zamierza ogłosić nowy przetarg na wybór wykonawcy. Ratusz szacuje, że wyda na to ok. 5 mln zł, choć dokładna kwota będzie znana po przetargu.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl