Część lokatorów bloku nr 5 przy ulicy Bohaterów Westerplatte w Rzeszowie, gdzie w środę rano wybuchł gaz, nie wróci na razie do swoich mieszkań.
Zdjęcia: Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie
Tak w środę po południu postanowił Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie, którego inspektorzy pojawili się niedługo po wybuchu gazu w jednym z mieszkań na drugim piętrze bloku nr 5 przy ulicy Bohaterów Westerplatte.
– Wybuch gazu doprowadził do uszkodzenia części stropu pomiędzy mieszkaniem, w którym doszło do eksplozji, a mieszkaniem poniżej – mówi Dawid Borowiec, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Rzeszowie.
– Mieszkania na pierwszym i drugim piętrze, a jest ich osiem, nie nadają się do użytkowania. Wspólnota mieszkaniowa, właściciel budynku, otrzymała decyzję wyłączającą mieszkania i strych z użytkowania do czasu naprawy – wyjaśnia Borowiec.
Natychmiastowa wykonalność
Co ta decyzja oznacza w praktyce? – Lokatorzy ośmiu mieszkań na razie nie mogą do nich wrócić. W bloku odcięto również gaz i prąd do czasu sprawdzenia, czy instalacje są bezpieczne. Przegląd również musi wykonać wspólnota – wyjaśnia Dawid Borowiec.
Decyzja nadzoru budowlanego ma klauzulę „natychmiastowej wykonalności”. Lokatorzy czterech mieszkań na parterze bloku mogą do nich wrócić, oni nie są objęci postanowieniem PINB, któremu nadano klauzulę „natychmiastowej wykonalności”.
Teraz od wspólnoty mieszkaniowej zależy, jak szybko zabezpieczy uszkodzenia w bloku, by lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
Ciężki stan 37-latka
Do eksplozji gazu w mieszkaniu na drugim piętrze bloku doszło w środę po godz. 7:00. Wybuch gazu z miejskiej sieci był tak silny, że z mieszkania wyleciały okna, uszkodzone zostały też szyby w oknach sąsiednich mieszkań. Odpadła również część elewacji.
Do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie przy ulicy Lwowskiej trafił 37-letni mężczyzna, który był sam w mieszkaniu w chwili wybuchu gazu.
– Mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie, ma poparzone 70 procent ciała, przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Rokowania lekarzy są bardzo złe – przekazał nam południu Tomasz Warchoł, rzecznik KSW nr 2.
Po wybuchu gazu, strażacy ewakuowali 16 osób z pozostałych mieszkań w czwartej klatce. Na każdym piętrze są po cztery mieszkania, do ośmiu nie można na razie wchodzić.
Śledztwo prokuratury
Przyczyny wybuchu gazu nie są jeszcze znane. Ustala je policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, która wszczęło śledztwo pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
– To przestępstwo zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności – mówi asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl