Prokuratorzy mają związane ręce. Lekarze nie zgodzili się na przesłuchanie 86-letniego Józefa C., sprawcy wtorkowego dramatu na A4 pod Jarosławiem.
Zdjęcia: Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu
– Nic na razie nie możemy zrobić – mówiła nam w piątkowe popołudnie Beata Starzecka, wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Chwilę wcześniej Starzecka zapoznała się z opinią lekarzy Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu, gdzie w stanie ciężkim i z licznymi złamaniami przebywa 86-letni Józef C., mieszkaniec gminy Radymno.
Prokuratorzy od środy czekali na decyzję lekarzy, czy mogą przesłuchać Józefa C., by przedstawić mu zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku i złamania dożywotniego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. Zakaz na nim ciąży od 2018 roku.
Opinia biegłych dotarła do prokuratury w piątek po południu. – Lekarze nie wyrazili zgody na przesłuchanie mężczyzny. Jego stan zdrowia na to nie pozwala – przekazała nam prokurator Beata Starzecka.
Regularnie łamał zakaz
Bez zgody lekarzy, prokuratorzy nie mogą przesłuchać Józefa C. Czy kiedykolwiek będzie to możliwe? – Biorąc pod uwagę wiek sprawcy, może być różnie – słyszymy od śledczych. A nawet jeśli się to uda, to pociągnięcie Józefa C. do odpowiedzialności karnej jest wątpliwe.
Dlaczego? Bo staruszek z łamania sądowego zakazu prowadzenia samochodów nic sobie nie robił. Był już za to wiele razy karany. Józef C. siedział w więzieniu od 20 sierpnia 2020 roku do 17 kwietnia 2021 roku, po wyjściu z więzienia znów zakaz złamał.
– 13 lipca br. sąd w Jarosławiu wobec mężczyzny umorzył postępowanie, bo biegli uznali, że był niepoczytalny. Sąd orzekł, że Józef C. ma być umieszczony w placówce psychiatrycznej – mówi Beata Starzecka.
Do zakładu psychiatrycznego Józef C. jednak nie trafił, bo lipcowe postanowienie sądu nie zdążyło się uprawomocnić. 86-latek znów wsiadł za kierownicę auta we wtorek, 8 sierpnia. Jadąc audi „pod prąd” na A4, na wysokości Pawłosiowa, zderzył się hyundaiem.
Nieodpowiedzialność Józefa C. skończyła się dramatem. Wtorkowego wypadku na autostradzie nie przeżył kierowca hyundaia – 42-letni mieszkaniec Rzeszowa. Staruszek z obrażeniami ciała trafił do szpitala. I jest tam do tej pory.
Śledztwo w sprawie wtorkowej tragedii prowadzi jarosławska policja. Nadzoruje je miejscowa prokuratura.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl