Nie żyje kotek „Rurek”, który na początku listopada został uratowany z rury ciepłowniczej. – Takiej wiadomości nigdy nie chcielibyśmy przekazywać – ubolewa Fundacja Felineus.
Po raz pierwszy o tym, że strażacy i służby MPEC-u próbują uwolnić kotka, który utknął w rurach ciepłowniczych na osiedlu Załęże, poinformowaliśmy pod koniec października – TUTAJ. Dramatyczna akcja ratownicza trwała już wtedy od sześciu dni.
W następnych dniach przecinano otuliny rur i wyciągano kolejne warstwy izolacji. Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, by zlokalizować miejsce, w którym kotek się znajduje. Działania służb długo nie przynosiły jednak rezultatu, o czym donosiliśmy – TUTAJ.
1 listopada służbom miejskim udało się ustalić miejsce, w którym utknął kotek, co opisaliśmy – TUTAJ. Następnego dnia, po 10-dniowej akcji ratowniczej, zwierzę udało się wydobyć z rury ciepłowniczej. Finał akcji zrelacjonowaliśmy – TUTAJ.
– Zwierzę obejrzeli lekarze weterynarii. Na podstawie pierwszego oglądu ocenili, że jest w dobrej kondycji – mówił nam wówczas Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Kotek trafił pod opiekę Fundacji Felineus. Przez pierwsze dni przebywał w lecznicy Alfavet, w tzw. kocim szpitalu. Wolontariusze podejrzewali, że kota porzucono. – Na pewno nie jest to zguba. Przekopaliśmy internet, sprawdziliśmy miasto, i nigdzie żadnych ogłoszeń o zaginięciu podobnego kota – tłumaczyła nam Wioletta Szajnar, prezes Fundacji Felineus.
Rurek nie żyje
(taz)
redakcja@rzeszow-news.pl