Zdjęcie: Materiały Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie

Około 1,5 km zdołał pokonać były pracownik rzeszowskiego MPK, który we Wszystkich Świętych „uprowadził” 18-metrowy autobus. Wpadł po kilku minutach. 

O tej niecodziennej kradzieży dowiedzieliśmy się w piątek wieczorem od Czytelników Rzeszów News. W sobotę udało nam się potwierdzić, co w piątek po godz. 14:00 wydarzyło się w bazie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji przy ulicy Lubelskiej. To właśnie wtedy ktoś „uprowadził” autobus przegubowy marki Solaris. 

Potwierdza to Tomasz Wesołowski, wicedyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie. – W piątek odnotowaliśmy nieuprawniony wyjazd autobusu, który natychmiast został zatrzymany przez pogotowie techniczne MPK, zaraz za główną bramą zajezdni. Na miejsce wezwano także policję – relacjonuje nam Tomasz Wesołowski.

Kierowca, po wyjeździe z bazy MPK, przejechał około 1,5 km w kierunku Trzebowniska. Autobus, który prowadził, był pusty, nie miał także oznaczenia linii. – W wyniku nieuprawnionego wyjazdu z bazy, kierowca nie doznał żadnych obrażeń. Autobus także nie został uszkodzony – mówi nam Marek Filip, prezes MPK Rzeszów.

Kluczyk był w stacyjce 

Mężczyzna, który „uprowadził” autobus, to były pracownik MPK, jak się dowiadujemy – z „problemami osobistymi”. Bez problemu uruchomił 18-metrowego przegubowca. Wykorzystał także dzień, w którym miejska komunikacja jest najbardziej obciążona. We Wszystkich Świętych ZTM uruchomił specjalne linie, które woziły pasażerów na cmentarze. 

1 listopada wszystkie znajdujące się w bazie autobusy były w stanie gotowości, aby w razie awarii jednego pojazdu, natychmiast na trasę mógł w zastępstwie wyjechać kolejny. Stan gotowości w tym przypadku oznacza, że autobusy mają m.in. w stacyjkach kluczyki. Takie są bowiem wymogi procedur przeciwpożarowych. 

Tę sytuację właśnie wykorzystał były pracownik MPK. Wsiadł do autobusu, uruchomił go i wyjechał z bazy, co od razu zauważył dyspozytor spółki przewozowej, który natychmiast wezwał pogotowie techniczne MPK. Autobus udało się zatrzymać po kilku minutach. 

Baza otwarta dla wszystkich

Nasuwa się zatem pytanie, jak to się stało, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że wokół autobusów kręci się nieupoważniona osoba. – Baza MPK jest na co dzień otwarta dla ludzi. Mamy tu stację paliw, stację diagnostyczną a w pobliżu pierwszy przystanek dla kilku linii – wyjaśnia Marek Filip. 

Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje spotkają byłego pracownika MPK za „uprowadzenie” przegubowca. Autobus ten jest jednym z 30, które miasto w ub. r. kupiło wraz z dziesięcioma 12-metrowymi Autosanami i 10 elektrycznymi Solarisami. Za wszystkie zapłacono ok. 100 mln zł, z czego same przegubowce kosztowały prawie 55 mln zł.  

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl 

Reklama