Po kolejnym (szóstym już bodajże) podejściu Prezydentowi naszego Miasta udało się w końcu przepchnąć przez Radę zgodę na sprzedaż mieszkań komunalnych w jednej klatce bloku przy ulicy Dominikańskiej 1 z zastosowaniem 80 procentowej bonifikaty. Jest to decyzja bulwersująca.Uchwała została przyjęta, bo inni radni byli tym razem nieobecni, a dwaj wymienieni na końcu wyłamali się z dyscypliny klubowej.
Warto przypomnieć, że mieszkania komunalne są przydzielane rodzinom, w których dochód na osobę nie przekracza ściśle określonego progu. Mimo to Miasto od dłuższego czasu – na podstawie uchwały z 2003 roku – sprzedaje mieszkania komunalne i stosuje wysokie bonifikaty, aby zachęcić mieszkańców do wzięcia odpowiedzialności za budynek w swoje ręce. Dotyczy to jednak obiektów wybudowanych przed 1. stycznia 1994 r. Czyli często starych i wymagających generalnych remontów, na które Miasta nie bardzo stać.
Tymczasem blok przy Dominikańskiej powstał w 1999 roku, dlatego zgodę na sprzedaż trzeba było uchwalić oddzielnie. Argumentacja Prezydenta była jak zwykle mało precyzyjna i nie pozbawiona złośliwości a nawet insynuacji pod adresem radnych i sprowadzała się do tego, że teraz jest taka polityka, żeby tworzyć wspólnoty mieszkaniowe. Szkopuł w tym, że wspólnota mieszkaniowa obejmująca tę klatkę już tam jest, bo cztery mieszkania zostały dawno wykupione (kto inny był ich pierwotnym właścicielem), a tylko 6 pozostaje własnością Miasta. Ponadto w uzasadnieniu uchwały podano, że mieszkańcy składali już wielokrotnie wnioski o tę sprzedaż, a także informację jakie przepisy pozwalają to zrobić. Nie ma natomiast ani słowa, dlaczego warto wyrazić zgodę na taką sprzedaż. Krótko mówiąc, można by wnosić, że jak się chce coś od miasta za półdarmo otrzymać, to – jeśli tylko jest ku temu podstawa prawna – trzeba tylko wielokrotnie o to występować.
Stosunkowo nowy budynek przy Dominikańskiej 1 żadnych specjalnych nakładów nie wymaga i nie widać powodu, dla którego mielibyśmy się pozbywać tych mieszkań. Tym bardziej, że czynsze obowiązujące w mieszkaniach komunalnych są wprawdzie regulowane, ale wystarczają na utrzymanie budynku, jeśli tylko jego stan nie jest bardzo zły i wszyscy regularnie płacą. Dlatego w tym przypadku sprzedaż za 20% wartości zaledwie 15 letnich mieszkań jest niezrozumiała. A wbrew pozorom to wcale nie jest taka mała kwota. Przykładowo (dane orientacyjne): 6 mieszkań po 50 m2 po 4.500 zł/m2 daje 1.350 tys. złotych. Zatem bonifikata w wysokości 80% to ponad 1 mln zł.
Nie przesądzam, że nie należy tych mieszkań sprzedać – jednak na pewno nie przy takiej bonifikacie. Do jakiego poziomu ją obniżyć, to kwestia do dyskusji. Podobnie jak cała nasza polityka sprzedaży mieszkań, która zasługuje na rewizję. Chociażby polegającą na zróżnicowaniu bonifikat w zależności od jakosci budynku.
Nie wiem czy są jeszcze jakieś inne, nieujawnione powody sprzedaży tych mieszkań z taką bonifikatą, nie wiem kto o tę uchwałę zabiegał. Jednak ta wiedza, którą mam dzisiaj, upoważnia do stwierdzenia, że to jest skandal. Skandal, w którym mają swój udział oprócz radnych obozu prezydenckiego, także radni Antoni Kopaczewski i Kazimierz Myrda, którzy również poparli ten projekt.