Na ul. Kreczmera w Rzeszowie wyznaczono przejście dla pieszych. – Niezgodnie z wytycznymi Ministerstwa Infrastruktury – mówi Bartosz Podgórski, właściciel zakładu pogrzebowego „KiR”. Zebra jest tuż obok wejścia do jego firmy.
Drogowcy skończyli malowanie w czwartek, 25 sierpnia. Pasy były gotowe przed południem. Umożliwiają „legalne” przejście na drugą stronę ulicy pieszym, którzy idą wzdłuż ulicy Naruszewicza od strony parku. Zebra jest przy samym skrzyżowaniu ul. Kreczmera z Naruszewicza.
– Przebiega po całej długości skrzyżowania. To niebezpieczne i niezgodne z wytycznymi Ministerstwa Infrastruktury. Przejście powinno być możliwie jak najkrótsze. To są podstawy projektowania. Konsultowałem to z policjantem z drogówki – mówi nam Bartosz Podgórski, właściciel Zakładu „KiR”.
– Zresztą, od 20 lat obserwuję ruch w tym miejscu i widzę, w którym miejscu ludzie przechodzą przez ulicę. Na pewno nie w najszerszym miejscu. Przejrzałem też nagrania z kamery. Tam dokładnie widać, którędy ludzie chodzą – dodaje Bartosz Podgórski.
Z nagrań ma wynikać, że ludzie najczęściej przechodzą przez ulicę 15 metrów dalej od wyznaczonego przejścia. Na wysokości sklepu „Paryżanka”. – Pasy dla pieszych mi nie przeszkadzają mi, ale powinny być projektowane z głową – podkreśla przedsiębiorca.
Dodaje też, że był w tej sprawie w Miejskim Zarządzie Dróg. Od urzędników usłyszał, że zebra dla pieszych bliżej sklepu „Paryżanka” zabrałaby miejsca parkingowe w płatnej strefie. – A tak, zabrali bezpłatne miejsca parkingowe – złości się właściciel Zakładu „KiR”.
– Dowiedziałem się też, że nie mam nic do gadania, i że to nie jest moje podwórko – relacjonuje przebieg spotkania Bartosz Podgórski. Przyznaje też, że niepotrzebnie i on uniósł się podczas rozmowy.
Ratusz: wszystko zgodnie z prawem
– Takie mieliśmy sygnały od mieszkańców, że w tym miejscu jest potrzebne przejście dla pieszych – mówi z kolei Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
– Był tam prezydent, przedstawiciel MZD oraz rzeczniczka ds. osób niepełnosprawnych. Projekt tego przejścia pozytywnie zaopiniowała komenda miejska policji, więc wszystko jest zgodnie z prawem. Przejścia dla pieszych są w wielu miejscach właśnie przy skrzyżowaniach, żeby ludzie nie chodzili daleko. W przeciwnym razie przechodzą przez ulicę poza pasami i dopiero wtedy robi się niebezpiecznie – podkreśla Artur Gernand.
Potwierdza, że wymalowanie zebry kilkanaście metrów dalej niż to zrobiono, wiązałoby się z likwidacją miejsc parkingowych w strefie płatnego parkowania. A na argument, że zrobiono to kosztem bezpłatnych miejsc parkingowych, urzędnicy odpowiadają, że przy skrzyżowaniu nie wolno parkować, więc nie było tam darmowych miejsc parkingowych.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl