Ponad dwa lata mogą potrwać prace budowlane na ul. 3 Maja, Kościuszki i Grunwaldzkiej. Najdłużej potrwa pierwszy, techniczny etap inwestycji, czyli przygotowanie deptaków do zmiany nawierzchni.
Chociaż miasto już wybrało koncepcję na przebudowę rzeszowskich deptaków, to okazuje się, że inwestycja może zostać zakończona dopiero za dwa lata.
– W pierwszej kolejności na rzeszowskie deptaki wkroczy wydział inwestycji, który będzie przebudowywał kanalizację deszczową – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Nie wiemy do końca, co jest pod obecną nawierzchnią. Znajdują się tam stare sieci i musimy zbadać ich stan techniczny. Ostatni remont nie był tak gruntowny, jak ten który zaplanowaliśmy obecnie i nie dokopywano się tak głęboko.
Co kryją deptaki?
Urzędnicy mówią, że mapy, którym aktualnie dysponuje miasto nie wszystko pokazują, co oznacza, że nie wiedzą do końca, jaki jest stan przyłączy do znajdujących się wzdłuż ulic domów.
– Nie wiemy, gdzie deszczówka leci – czy spada do kanalizacji, czy gdzie indziej. Być może niektóre budynki w ogóle nie są podłączone i deszczówka leci w ziemię – wyjaśnia rzecznik.
– Wydział inwestycji ma już zarezerwowane pieniądze na ten cel i będzie kanalizację deszczową tam normował. W jakim ona jest stanie? To będziemy wiedzieć dopiero, jak ją odkopiemy i zajrzymy do środka.
Okazuje się, że pierwszy etap przebudowy deptaków może potrwać nawet i dwa lata. – Nie możemy zagwarantować, że w przeciągu roku wszystko da się zrobić, bo może się nagle okazać, że po rozkopaniu ulic wyjdą kolejne, niezaplanowane przez nas rzeczy. W związku z tym prace mogą się przedłużyć nawet do 2016 roku – mówi Chłodnicki.
Kolejnym etapem „liftingu”, jaki przejdą nasze deptaki będzie ułożenie nawierzchni, a tym zajmie się już Miejski Zarząd Dróg, który na przygotowania inwestycji z przyszłorocznego budżetu potrzebuje 5 mln zł.
– Nie wiemy też, jak wygląda pod deptakami sprawa z przekładkami innych sieci, m.in. wodociągi. Jak ulice będą już rozkopane, to te sieci trzeba będzie również doprowadzić do porządku – wylicza Chłodnicki. – Najwięcej pracy i czasu pochłonie to wszystko, co będzie pod deptakiem. Potem będziemy układać granitową nawierzchnię i stawiać małą architekturę.
Co wykorzystają z koncepcji?
Rzeszowski oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich w październiku rozstrzygnął konkurs na koncepcję przebudowy rzeszowskich deptaków. Jej autorami są Mikołaj i Antoni Pikul z pracowni „Pikul Architekci” w Jaśle.
W ich projekcie parkingi przy NBP na 3 Maja i ul. Bernardyńskiej zastąpiono placami z ławkami dla mieszkańców, wzdłuż ulic ustawiano nowe kamienne ławki z drewnianymi siedziskami, na których będą znajdować się tablice informacyjne o historii Rzeszowa.
Zwycięski projekt zakłada również wymianę znajdującej się dotychczas na deptakach kostki brukowej na utrzymane w tonacji szarej i beżowej płyty granitowe. Wydzielony zostanie również pas rowerowy. Nowy wygląd miałyby zyskać też poidełka.
– Trudno jednak zagwarantować, że koncepcja, która wygrała w konkursie, będzie w całości realizowana przez miasto. Na pewno będzie bardzo podobna, bo pamiętajmy, że to jest właśnie koncepcja – dodaje rzecznik Maciej Chłodnicki.
redakcja@rzeszow-news.pl