Zdjęcie: Zbigniew Mieszkowicz / Czytelnik Rzeszów News

– Wierzby, które straciły koronę w wyniku przycinania są ohydne, a zabiegi pielęgnacyjne, które na nich wykonano są niezgodne z prawem – twierdzą Czytelnicy Rzeszów News, którzy zaalarmowali nas o ogołoconych drzewach przy Zespole Szkół nr 1 w Rzeszowie.

Kilka dni temu na 16 wierzbach znajdujących się na terenie Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Towarnickiego dokonano tzw. zabiegów pielęgnacyjnych. O ich „efektach” poinformował Rzeszów News Zbigniew Mieszkowicz, Czytelnik Rzeszów News, który przesłał nam zdjęcia drzew pozbawionych korony.

– Te wierzby po pierwsze wyglądają ohydnie, po drugie, zostało złamane prawo, ponieważ zgodnie z znowelizowaną ustawą o ochronie przyrody prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa. A w przypadku rosnących na terenie szkoły wierzb korony zostały w 100 proc. usunięte – mówi nam Zbigniew Mieszkowicz.

O całej sprawie został powiadomiony Podkarpacki Urząd Marszałkowski oraz Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa w rzeszowskim magistracie.

– Byłam na miejscu i widziałam efekt prac pielęgnacyjnych, które zostały wykonane. Trudno mi coś w tej sprawie mówić, ponieważ nie widziałam jak te drzewa wyglądały przed przycięciem, ale rzeczywiście nowelizacja przepisów jasno mówi o tym, że usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa stanowi uszkodzenie drzewa, a gdy przekracza to 50 proc. mówi się już o zniszczeniu drzewa – tłumaczy Małgorzata Wojnowska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w rzeszowskim magistracie.

Zdjęcie: Zbigniew Mieszkowicz / Czytelnik Rzeszów News
Zdjęcie: Zbigniew Mieszkowicz / Czytelnik Rzeszów News

Okazuje się, że niewłaściwe przycinanie drzew jest dość powszechnym problemem w Rzeszowie, bo zabieg ten, w porównaniu z wycinaniem drzew, nie wymaga specjalnych zezwoleń. Najczęściej „winowajcami” są  spółdzielnie mieszkaniowe.

– Prezydent nieraz przychodził na spotkania z mieszkańcami i prosił, aby dbano o właściwe i estetyczne przycinanie drzew. My, jako wydział i mieszkańcy Rzeszowa, również widzimy, co się dzieje i prosimy o to samo – zaznacza Wojnowska.

Zgodnie z nowelizacją z 2015 roku ustawy o ochronie przyrody wójt, burmistrz, albo prezydent miasta może nałożyć karę pieniężną za zniszczenie drzewa lub krzewu (w tym za usunięcie ponad 50 proc. gałęzi) oraz uszkodzenie drzewa spowodowane wykonywaniem prac w obrębie korony drzewa (w tym za usunięcie ponad 30 proc. gałęzi).

W Urzędzie Marszałkowskim, do którego również nasz Czytelnik skierował pismo, zaś słyszymy, że ta sprawa nie dotyczy marszałka. Zapytaliśmy również dyrekcję ZS nr 1, dlaczego zgodziła się, aby drzewa zostały tak ścięte.

– W taki sposób nasze wierzby nie przycinamy pierwszy raz. Zabieg ten co kilka lat powtarzamy. Efekt tych prac jest taki, ponieważ wynika to ze specyfikacji drzewa – gałązki się cienkie i łamiące. Inaczej nie da się tego zrobić – tłumaczy Tadeusz Bajda, dyrektor ZS nr 1.

– Zapewniam, że wiosną zakwitnie piękna zielona koron w kształcę kuli – dodaje.
Takie postępowanie ma również swoje uzasadnienie, ponieważ zgodnie ze znowelizowaną ustawą o ochronie przyrody rzeczywiście, gdy mowa jest o utrzymywaniu uformowanego kształtu korony drzewa, to można ją wówczas przyciąć legalnie więcej niż ustanowione 30 proc.

Zdjęcie: Zbigniew Mieszkowicz / Czytelnik Rzeszów News
Zdjęcie: Zbigniew Mieszkowicz / Czytelnik Rzeszów News

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama