Jeszcze dzisiaj (16 grudnia) na Politechnice Rzeszowskiej będzie można zarejestrować się w bazie dawców szpiku kostnego. To szansa pomocy m.in. dla dr. Grzegorza Poplewskiego z PRz, który walczy z białaczką.

Studenci Politechniki Rzeszowskiej każdego roku dołączają do ogólnopolskiej akcji DKMS.  –  To szansa jedna na kilkadziesiąt milionów, że gdzieś na świecie znajdzie się ktoś genetycznie podobny do Ciebie – mówi Marcin, student PRz, który został dawca szpiku.

Dzisiaj od godz. 9:00 do 17:00 w uczelnianych budynkach V, L, P oraz H będzie można zarejestrować się w bazie dawców szpiku kostnego. Rzeszowską akcję organizuje Fundacja DKMS wraz Samorządem Studenckim Politechniki Rzeszowskiej.

Dawcą może zostać każdy, ogólnie zdrowy człowiek w wieku od 18 do 55 lat, ważący nie mniej niż 50 kg, o wskaźniku masy ciała nie wyższym niż 40 BMI. Wolontariusze DKMS, po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego, pobierają wymaz z wewnętrznej strony policzka. Potencjalny dawca wypełnia formularz rejestracyjny z podstawowymi danymi osobowymi.

O tym, że warto się zarejestrować świadczy przykład studenta Politechniki Rzeszowskiej Marcina Drozda, który w praktyce przekonał się, jak to jest być dawcą szpiku.

– Dawcą zostałem szybko. Już pół roku po rejestracji dostałem telefon z fundacji. Jednak po różnych perypetiach okazało się, że do pobrania nie dojdzie. Postanowiłem wspierać organizację. Rok od rejestracji ponownie do mnie zadzwoniono. Dwa tygodnie później byłem już na badaniach szczegółowych w Gliwicach i miesiąc później oddawałem szpik z talerza kości biodrowej dla młodej dziewczyny z Niemiec.

– Były to 3 dni, które traktowałem, jako urlop i po jego zakończeniu normalnie funkcjonowałem. Nie wiem, czy moja historia ma swój szczęśliwy finał, ale wiem, że zrobiłem wszystko, co mogłem, aby tak było – opowiada student-dawca.

Taka postawa stwarza szansę m.in. dla dr. inż. Grzegorza Poplewskiego z PRz, który walczy z białaczką. Szansą na jego wyleczenie i wielu osób w podobnej sytuacji jest przeszczep szpiku.

W akcję DKMS-u aktywnie włączyli się pracownicy Wydziału Chemicznego. Tu nikt nie pyta: dlaczego? Każdy wie, że trzeba pomóc. – Zbiorowa aktywność uczy i pomaga. Łączymy się z naszym kolegą dr. Grzegorzem Poplewskim w jego walce z chorobą – zachęca prof. Henryk Galina, dziekan WCh.

(ak)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama