2 promile alkoholu w organizmie miał 66-letni mieszkaniec Rzeszowa, który w czwartkowy wieczór na ulicy Spiechowicza uszkodził osiem samochodów.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 21:00. Komendant komisariatu policji na Baranówce, który był wtedy z prywatną wizytą u znajomych, usłyszał hałas za oknem. Zobaczył, że kierowca forda podczas cofania uszkodził jeden samochód, za chwilę kolejny i następny.
– Komendant wybiegł z bloku, zobaczył, że ford odjeżdża. Kierowca jechał na tyle wolno, że komendant zdołał dobiec do samochodu. Zgasił silnik, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i kierowcę z auta – relacjonuje Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Okazało się, że za kierownicą forda siedział 66-letni mieszkaniec Rzeszowa. Interweniujący komendant wezwał policję. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, sprawdzili stan trzeźwości 66-latka. Mężczyzna był kompletnie pijany, miał 2 promile alkoholu w organizmie.
Policjanci ustalili, że mieszkaniec Rzeszowa ostatecznie uszkodził osiem samochodów: suzuki, audi, peugeota, opla, forda, kie, mitsubishi i volkswagena. Mężczyzna noc spędził w izbie wytrzeźwień.
Wyszło też na jaw, że trzy dni wcześniej również miał „spotkanie” z funkcjonariuszami, którzy złapali go na jeździe… po pijanemu. Zatrzymano mu wtedy prawo jazdy. – 66-latek odpowie za jazdę po pijanemu oraz jazdę bez uprawnień – zapowiada Adam Szeląg.
Ford, którym mężczyzna uszkodził osiem samochodów, został zabezpieczony przez policjantów. Rzeszowska policja zapowiada, że 66-latek jeszcze w piątek usłyszy zarzuty.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl