Fot. Ewa Szyfner / Rzeszów News. Na zdjęciu Piotr Magdoń

Tego ratusz się nie spodziewał. Piotr Magdoń ma wrócić na stanowisko dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. W pracy pojawi się w piątek rano.

O przywróceniu Magdonia na stanowiska dyrektora MZD 22 grudnia zdecydował Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Wyrok jest już prawomocny. W piątek 29 grudnia ma zostać wykonany.

– Stawię się w pracy o godz. 7:30. Nie wiem, jak zostanę przyjęty. Swojego pracodawcę poinformowałem, że wracam do pracy – mówi nam Piotr Magdoń.

Magdoń stanowisko stracił we wrześniu 2016 roku. Odwołał go prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Magdoniowi zarzucił, że jest on odpowiedzialny za opóźnienia w miejskich inwestycjach i obarczył go winą za skargi mieszkańców na MZD. 

– Tempo robót jest za słabe, ma być pierońskie – mówił nam Tadeusz Ferenc tuż po odwołaniu Piotra Magdonia. W jego obronie stanęli rzeszowscy rowerzyści, ale prezydent był nieugięty. 

Magdoń nie mógł się pogodzić z powodami odwołania go ze stanowiska i przeciwko ratuszowi skierował pozew do Sądu Rejonowego w Rzeszowie, domagając się przywrócenia na zajmowaną funkcję.

Piotr Magdoń w MZD w Rzeszowie pracował od 2010 r. Przez pierwsze dwa lata był wicedyrektorem, dyrektorski stołek objął w 2012 r. Ratusz nie czekał na sądowe rozstrzygnięcie i zorganizował konkurs na nowego dyrektora MZD. Został nim Andrzej Świder. 

Sąd Rejonowy w Rzeszowie nakazał przywrócić Magdonia na stanowisko, uznając, że odwołanie go było bezprawne. Ratusz złożył apelację, ale Sąd Okręgowy w Rzeszowie podtrzymał pierwszy wyrok. Cała sprawa ciągnęła się rok i cztery miesiące. 

Teraz, zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu, Świder będzie musiał oddać dyrektorski fotel Magdoniowi. Jak to od strony formalnej ratusz zamierza zorganizować? Próbowaliśmy się tego dowiedzieć w czwartek w ratuszu. Bezskutecznie. 

– Sąd Okręgowy uznał, że argumenty prezydenta o odwołaniu mnie ze stanowiska były nietrafione i nie mogły stanowić podstawy rozwiązania umowy o pracę. Nie mam bladego pojęcia, jak zostanę teraz przyjęty. Zawsze chciałem ugody, porozumienia, dążyłem do powrotu do pracy – mówi Piotr Magdoń. 

Po tym, jak Magdoń został odwołany, dość szybko znalazł nową pracę – był zastępcą dyrektora ds. produkcji w rzeszowskiej firmie budowlanej Hartbex. Magdoń zapowiada, że w oddzielnym procesie będzie się od ratusza domagał jeszcze odszkodowania za bezprawne zwolnienie go z pracy w MZD.

– Przez rok i cztery miesiące moje pobory uległy zmniejszeniu – twierdzi Piotr Magdoń. Ile stracił? Tego Magdoń nie chce konkretnie zdradzać. – To dobra pięciocyfrowa kwota, wystarczająca na mały samochód – mówi jedynie.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama