Zdjęcie: KGP

Tomasz Siemoniak, minister Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdził we wtorek, że inspektor Jarosław Tokarczyk, komendant wojewódzki policji w Rzeszowie, ma stracić pracę. Jak mówi chodzi o sprawy kadrowe.

Wojewodowie już działają

Podczas wtorkowej konferencji prasowej minister poinformował, że zmiany kadrowe mają nastąpić w komendach w Krakowie, Kielcach i Rzeszowie. Jak mówił działania w tym kierunku podjął komendant główny policji.

– Wojewodowie mają prawo wyrazić opinie i jesteśmy w trakcie tej procedury. Staramy się jako cywilne kierownictwo ministerstwa tutaj nie sterować ręcznie. To komendant główny policji dobiera sobie współpracowników — mówił Tomasz Siemoniak.

Rzeczniczka potwierdza

Jak potwierdziła rzeszowskiej Gazecie Wyborczej Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji procedura odwołania już się rozpoczęła. – Komendant główny zwrócił się o opinię w tej sprawie do wojewody. Gdy dostanie odpowiedź wniosek o odwołanie skieruje do ministra spraw wewnętrznych – wyjaśniała.

Konkretnych powodów odwołania jednak nie podała. – To zawsze jest kwestia oceny pracy danej osoby przez szefa oraz realizacja obowiązków na danym stanowisku. Komendant główny ma prawo dobierać sobie osoby do współpracy, z którymi musi go wiązać zbieżna polityka kierowania komendą – mówiła Wyborczej.

My o komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznik prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie kom. Piotra Wojtunika. Jak nas poinformował „zgodnie z Ustawą o Policji, Komendanta Wojewódzkiego Policji powołuje i odwołuje minister właściwy do spraw wewnętrznych na wniosek Komendanta Głównego Policji złożony po zasięgnięciu opinii wojewody. W związku z powyższym wszelkie pytania dotyczące zmian kadrowych należy kierować do Komendy Głównej Policji.”

Nie sprawdzili się

Informację o zmianach kadrowych jako pierwsza podała dziś rano telewizja TVN24. Jak wynikało z informacji pozyskanych przez dziennikarzy – nie wszyscy komendanci się sprawdzali w kierowaniu garnizonami.

Odwołany został komendant małopolskiego garnizonu inspektor Piotr Morajko, podkarpackiego – inspektor Jarosław Tokarczyk i świętokrzyskiego – inspektor Grzegorz Napiórkowski.

Związani z Dąbkiem

Jak informuje TVN 24, kariera pierwszych dwóch komendantów związana jest ze środowiskiem krakowskich policjantów, dla których liderem jest kierujący tym garnizonem w latach 2012-2016 generał Mariusz Dąbek.

„I to właśnie ta relacja może być jedną z przyczyn ich odwołania. Generał Dąbek był bowiem wymieniany wśród „żelaznych kandydatów” do objęcia fotela szefa policji po utracie władzy przez obóz Zjednoczonej Prawicy. Przepadł dosłownie na ostatniej prostej – kiedy okazało się, że gdy odchodził na emeryturę w 2016 roku, komisja lekarska MSWiA orzekła jego niezdolność do służby. Przez lata, gdy przebywał na emeryturze, oznaczało to znaczący dodatek finansowy, ale pogrzebało również jego szansę na powrót” – czytamy na  portalu.

Inicjatywa wyboru komendanta głównego policji wróciła wtedy do wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Czesława Mroczka. Ten podobno umówił się z kilkoma oficerami policji, których wcześniej nie znał, i po dyskusjach – ku zaskoczeniu całego środowiska – jego wybór padł na podpułkownika Marka Boronia.

Po tej nominacji do dziennikarzy i kierownictwa resortu wpłynęła seria anonimów, najprawdopodobniej ze środowiska małopolskich funkcjonariuszy. (Więcej na portalu TVN24: TUTAJ)

Nowy szef już jutro?

Następców szefów trzech policyjnych garnizonów jeszcze nie ma – mają zostać ostatecznie wskazani do środy.

Inspektor Jarosław Tokarczyk prace w policji zaczynał w 1995 roku. Przed objęciem funkcji w Rzeszowie, był zastępcą komendanta wojewódzkiego w Kielcach. Pracował także w Nowym Sączu i Krakowie. Komendantem wojewódzkim w Rzeszowie został w marcu tego roku.

(red)

Czytaj więcej:

Czy dyrektor Totalizatora Sportowego w Rzeszowie zostanie odwołany?

Reklama