– Ministra Edukacji Barbara Nowacka uwikłała szkołę w spór ideologiczny – przekonuje posłanka PiS Ewa Leniart. Jak przekonuje ministerstwo skupiło się na zmniejszeniu ilości lekcji religii i na nauce masturbacji.
Tylko ideologizowanie
Posłanka Ewa Leniart konferencję prasową zwołała 13 grudnia, jak zwykle w ogrodach bernardyńskich. Towarzyszyli jej poseł Marcin Warchoł oraz wicemarszałek województwa podkarpackiego Karol Ożóg. W jej trakcie politycy skrytykowali zmiany w edukacji, jakie zaszły w ostatnim roku rządów Koalicji Obywatelskiej.
– To rok, który wiąże się tylko i wyłącznie z ideologizowaniem polskiej szkoły. Tak na prawdę, poza zmniejszeniem lekcji religii do jednej godziny tygodniowo, nie wliczeniem do średniej ocen lekcji religii oraz tym, że prawdopodobnie od września przyszłego roku pani ministra wprowadzi edukację zdrowotną, której częścią jest edukacja seksualna w tym nauka masturbacji oraz spraw związanych z transpłciowością nie ma żadnych innych osiągnięć – przekonywała Leniart.
Dodawała, że zapowiadane podwyżki dla nauczycieli, które mówiły, że na jeden etat będzie nie mniej niż 1500 złotych, okazały się w większej części zapowiedzią.
Zły rok dla polskiej szkoły
Według niej, to był bardzo zły rok dla polskiej szkoły i wychowania polskich dzieci.
– Z niepokojem spoglądamy w przyszłość, bo zlikwidowano program Laboratoria Przyszłości, który gwarantował możliwość pozyskania środków finansowych na organizowanie wycieczek szkolnych, takich jak „Poznaj swój kraj”. Z żalem przyznaję, że nie mamy za co pochwalić ministry – dodawała posłanka.
Wycinają lektury z kanonu
Poseł Marcin Warchoł podkreślał, że wychowanie dzieci w duchu tożsamości narodowej i kulturowej to polska racja stanu.
– Dlatego oburzają takie sytuacje jak wycinane ważnych wydarzeń historycznych dla naszej ojczyzny i eliminowanie z kanonu lektur fundamentalnych dzieł polskiej literatury. Barbara Nowacka uznała, że „Chłopi” czy „Pan Tadeusz” to dzieła zbyt obszerne, a Katarzyna Lubnauer pomyliła niejakiego „Rymkiewicza z Rynkowskim”. To jest skandal – mówił były minister.
Tworzą społeczeństwo bez tożsamości narodowej
Dodawał, że edukacja i oświata ma formułować postawy obywatelskie, wychowywać i kształtować osobowość.
– Odcięcie z tych celów tworzy społeczeństwo wykorzenione w własnej tożsamości. Społeczeństwo pozbawione dumy narodowej, które nie jest w stanie poczuć obywatelskiego obowiązku obrony przed najeźdźca gdyby do takiego doszło – przekonywał poseł.
Nie ma zgody na odchudzony program nauczania
Jak mówił, rządowi chodzi o to, by Polacy byli społeczeństwem zakompleksionym, wykorzenionym z kultury narodowej i dumy.
– Żeby nawet nie wiedzieli, że zostali podporządkowani obcym wpływom – dodawał. – Zachowują się jakby wróg najechał Polskę i bezkrwawo chciał ją skolonizować. Nie możemy pozwolić na odchudzony program nauczania – dodawał Warchoł.
Zamiast nauki portale społecznościowe
Karol Ożóg przypominał, że na polecenie Nowackiej zrezygnowano z zadawania dzieciom zadań domowych. A nauczyciele przyznają, że chcąc obejść zakaz organizują więcej kartkówek.
– Miało to doprowadzić, że dzieci będą miały więcej czasu dla siebie, a wiemy, że dzieci ten czas poświęcają na portale społecznościowe, na gry, spędzają ten czas w internecie. Część rodziców, którzy mają lepsze możliwości finansowe zintensyfikowała wysyłanie dzieci na korepetycje – mówił wicemarszałek województwa.
Osłabiają gospodarkę i przedsiębiorczość
Przekonywał, że to w przyszłości doprowadzi do dysproporcji, co będzie widać m.in. podczas egzaminów na uczelnie.
– To prowadzi do osłabienia polskiej nauki i w konsekwencji polskiej gospodarki i przedsiębiorczości – mówił wicemarszałek.
Wicemarszałek wspominał też o tym, że rząd KO doprowadził do likwidacji m.in. programu dzięki któremu, we współpracy z Japończykami miał powstać polskie reaktor jądrowy oraz zrezygnował z realizacji projektów związanych z budową małych reaktorów jądrowych.
(red)
Czytaj więcej:
Protest przeciwko edukacji zdrowotnej. Barbara Nowak porównała edukatorów do pedofilów [ZDJĘCIA]
